Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 6


Podsumowanie ostatnich 3 dni.
DIETA - można spokojnie powiedzieć, że właściwie żadna.
    ĆWICZENIA - nie licząc sobotniego rowerku to żadne.
SILNA WOLA - żadna.

To by było tyle na dzisiaj.

Jutro też jest dzień.
  • psmwt

    psmwt

    8 stycznia 2008, 22:35

    I jak Ci dzisiaj poszło? Bo ja obiecałam sobie dzisiaj, że nie jem wieczorem i upijam się z rozpaczy herbatką... Buźka

  • Psylwia

    Psylwia

    8 stycznia 2008, 14:13

    i tak gnasz na tym rowerku, że zostawiłaś mnie dlaeko w tyle. Biegiem trochę to wolniej wychodzi. Może Cię przynajmniej podgonię :-) Pozdrawiam!

  • kilarka2

    kilarka2

    8 stycznia 2008, 11:30

    witaj :) no właśnie - jutro tez jest dzień - grunt to się nie dać zwariować :) konsekwencja to jedno, a zdrowy rozsądek i dostosowywanie ćwiczeń do samopoczucia to drugie :)

  • aJolka

    aJolka

    8 stycznia 2008, 08:13

    Ja też nie mam weny do ćwiczeń ..wczoraj dopiero się zusiłam ale co to za ćwiczenia jak nawet się nie spociłam ....wydaje mi się ze jak już mam co chciałam to ćwiczyć nie trzeba??Głupie myslenie.Życzę dużo szczczęscia w nowym 2008 roku:)))

  • endo

    endo

    8 stycznia 2008, 07:43

    oj oj dorotko;-))) jak to "żadna dieta" ? ty? nie dietkujesz? no chyba żartujesz? kochana pędź szybko bo masz przecież metę za zakrętem więc nie ociągaj się. ;-))))))))))))))))))Pozdrawiam

  • milo83

    milo83

    8 stycznia 2008, 07:36

    Każdy ma teakie dni. Buźka

  • psmwt

    psmwt

    7 stycznia 2008, 23:39

    A która z nas jest idealna. Nie ma to jak słaba silna wola. Odchudzanie na tyle długo trwa, że trochę zbaczamy z kursu. Tylko jest duża różnica między niby żadną dietę a folgowaniem sobie. Można akurat nie chudnąć byle nie tyć bo tego żadna z nas na pewno nie chce. Pedałuj na ten równik bo nie złapiesz żadnego zwierzaka. Pozdrawiam cieplutko