Witam w ten piątkowy wieczór.
Rowerek już dzisiaj zaliczony i kolejne 23 km dodane. Ale ja się muszę napedałować na te km! Prawie godzinę. Chociaż moje koleżanki z peletonu zostawiły mnie już daleko w tyle bo pokonują dziennie po 40-50 km.
Ja postanowiłam jechać swoim własnym tempem i podziwiać równikowe widoczki. Zresztą zauważyłam już wcześniej, że zbyt dużo ćwiczeń nie służy mojemu spadkowi wagi. Sylwetka owszem poprawia się i centymetrów powoli ubywa tam i ówdzie ale waga jakoś stoi.
A mi niezbyt to pasuje. Wolę widoczny spadek wagi.
Dietka dzisiaj utrzymana medalowo. Jutro ważenie. Nie czekam na cud przez to jedzonko podczas pobytu w szpitalu no ale może chociaż nie będzie w górę.
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego wieczoru. Ja zaraz sprawdzę co grają w kinach bo może się z mężusiem wybierzemy.
moniaf15
19 stycznia 2008, 12:59milego pedalowania dzisiaj :O) masz racje ze wlasne tempo to to najlepsze tempo :O) caluski
zosienka63
19 stycznia 2008, 11:22bo na drugi dzień możesz normalnie chodzić .bo można przedobrzyć i co ?. Teraz to mięśnia sobie wyrabiasz a one też ważą . Pozdrawiam Stasia
psmwt
18 stycznia 2008, 23:16Ja zawsze powtarzam, że przy ćwiczeniach liczy się systematyczność. Jedź dla przyjemności i trzymaj swoją dietę. Trzymam kciuki za jutrzejsze ważenie.
milo83
18 stycznia 2008, 22:43Sorki że ostatnio nie zaglądałam ale tak jakoś wyszło. Wiesz jesli waga stoi to sie rzeźba robi. Mi tam to nie przeszkadza jak tłuszczyk się w mięnie zamienia. Pozdrawiam
zmotywowana84
18 stycznia 2008, 21:00POLECAM STRONĘ www.wdziek.info.W dziale fitness znajdziesz te ćwiczenia i rozpiskę ilości powtórzeń każdego tygodnia.Ponoć ćwiczenia te pomagają pozbyć się boczków;)Trwają podobnie jak a6w-5 tygodni:)
patrycja1986
18 stycznia 2008, 20:49i swietnie, ja ćwicze duzo, ale waga jednak spada, ale albo 0.7 kg albo ostatnio 1kg...myslałam że jak bede dużo sie ruszac to bedzie szybciej..no ale trudno :/ gratuluje tylu przejechanych kilometrów. :*
zmotywowana84
18 stycznia 2008, 20:4923 KM TO I TAK SUPER WYCZYN!!!Ja planuję iść na Piłę IV-nie ma to jak horror;)Nie mogę przytulić się do ukochanego to chociaż mamę wezmę ze sobą hehe.Buziaki Kochana