Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kura domowa niemal idealna...


Dzisiaj przepadły mi 4 godziny w pracy:/  dzięki temu pozałatwiałam sprawy w urzędzie i zrobiłam sobie dzień kurzo-domowy :) sterta prasowania zniknęła wdzięcznie, szkoda tylko ,ze kolejna się suszy...:/ mieszkanko czyste i pachnące, przyjemnie tak. Wprawdzie zajęć ciekawszych nie brakuje, książki moje ukochane czekają. Ale koniec z zaleganiem na kanapie, na nie dyspensę daję sobie wieczorami:)
Jutro tutaj jest dzień wolny , pasuje wymyślić coś ciekawego a jednocześnie aktywnego. Koniec z leniwcem kanapowym, może rowery, jeśli tylko pogoda dopisze. 
Na fitnessie facet mnie wykończył, ale to dobrze :)
Dzisiejsze menu:
Śniadanie:  pomidor, mozzarella i  sos  balsamiczny  ok.  175 kcal
II Śniadanie :  kiwi  ok. 60 kcal
Obiad: surówka z marchwi i pstrąg wędzony ok. 235 kcal
Podwieczorek :  jajko i sałatka z ogórka, pomidora i cebuli ok. 250 kcal
Kolacja: sok pomidorowy i oliwki, feta i powidło ok. 270 kcal
kawa ok. 50 kcal
sok pomidorowy ok. 45 kcal
Razem: 1085 kcal
  • wilkowa81

    wilkowa81

    2 czerwca 2011, 11:55

    Witam, dzięki za wpis. Życzę Ci silnej motywacji. Mam nadzieję, że nie ulegniemy pokusom na słodycze. Pozdrawiam

  • kasiazett

    kasiazett

    1 czerwca 2011, 23:21

    A jeszcze się miałam pytać, nie boisz się jeść tamtejszych pomidorów? (rozumiem, że przebywasz tam, gdzie wskazałaś z opisie, czyli Niemcy), bo u nas wielkie HALO zrobili z tych zatrutych pomidorów i ogórków. Sama teraz nie wiem czy wywalić całą lodówkową szufladę tychże warzyw? Chyba nie dam się zwariować. Na coś trzeba umrzeć, no nie? :)

  • kasiazett

    kasiazett

    1 czerwca 2011, 23:19

    A bardzo mi miło, że do mnie zajrzałaś :) Co do stylu, to każdy mój wpis jest inny. Jak mnie zaleci. Polonistką to ja nie jestem (no, może jeżeli chodzi o ortografię, to tak, bo bardzo rażą mnie błędy ortograficzne). Czasami mi tam coś wyjdzie, ale rzadko chyba. Mimo mojego podłego nastroju pozdrawiam ciepło :)