Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejny dzień na plus :)


bardzo jestem z siebie zadowolona, kolejny dzień mogę zaliczyć do udanych. małymi kroczkami do przodu :)

Dzisiaj bez najmniejszego wysiłku jadłam przyzwoicie, tzn. nie podjadałam :) warzyw tylko mało.

Ś: 5 mini kanapeczek z bagietki z metką z indyka
2Ś: garstka czereśni
O: makaron ze świnką i odrobiną pesto
P: baton - takie posklejane ziarna 110kcal
K: szpinak z fetą i serkiem topionym light, kawałek bagietki z odrobiną metki z indyka
1 kinder cukierek

tak jak planowałam bieganie sobie dzisiaj odpuściłam. w zamian po pracy skoczyłam na basen, dzisiaj jak na złość jedne zajęcia za drugimi, a ja lubię sobie po prostu popływac. bardzo relaksuje mnie szum wydychanego miarowo pod wodą powietrza. nie zniechęciłam się jednak i zaliczyłam aqua aerobik na plecy i dodatkowo wstrzeliłam się pływaniem w przerwy między zajęciami, w sumie ok.25 min. razem 1h17min, ok 566kcal.

Dzisiaj zajęcia prowadził Carlos. Uwielbiam kiedy on animuje ćwiczenia. Pomyślałybyście,że w wodzie można się spocić? On sam się śmiał, bo finisz całkiem ostry nam zafundował i mówi:" I co, aquaaerobik to nie musi być nudna pseudoaktywność dla starszych pań, co;)??"  oj nie musi. Na szczęście!!
uwielbiam takie zmęczenie.

W pracy mam masę czasu na myślenie. Nigdy jednak nie przypuszczałam, ze sprzątanie może mi nasunąć egzystencjalno-dietowe refleksje.
Normalną rzeczą jest, że mieszkania w których pracuję są schludne, czyste i zadbane. Od niedawna doszło mi jedno totalnie zapuszczone. Dopiero wyprowadzam je na prostą. Wspomniane refleksje naszły mnie przy myciu okien. Woda momentalnie zrobiła się czarna. Myślę sobie : Boshe, jak można tak żyć? Jak można tak zapuścić własne mieszkanie? Dom, oazę spokoju, miejsce relaksu. Tu ma być pięknie i przytulnie. I niemal w chwili kiedy tak oburzona myślałam, naszło mnie skojarzenie z własnym ciałem. Jak mogłam je tak zapuścić? Żyję w nim nie tylko po pracy. Powinno być.... I teraz krok po kroku, jak to mieszkanie, systematycznie i wytrwale doprowadzam je do stanu wymarzonego. Jedynie właściwego- pięknego, wygodnego, witalnego, wspaniałego!:)

Udanych kolejnych kroków dziopki :)
Dobrej nocy.


  • kasiazett

    kasiazett

    29 czerwca 2013, 20:14

    Kurde, ale z Ciebie myślicielka :) ja bym nie wpadła na takie porównanie. Trafne w 100% :)