no i znów po weekendzie, za szybko ... na szczęście jutro też luźny dzień,jak na mnie. więc wykorzystam darowany przez los czas na fitness. weekend też minął sportowo, dzisiaj znowu brzuch-nogi-pośladki i bokwa. to jest mega skoczne cardio, powiedziałabym.
humor dzisiaj mi nie dopisywał, aż mnie z tego głowa rozbolała. trzeba to przespać, przeczekać... jutro może wstanę prawą nogą.
dziewczyny, widzę już zmiany, widzę już różnicę... jeszcze nie powalającą, ale zauważalną, jest git :):)
za trzy tygodnie jadę do Polski :):):) wybierałam sie wprawdzie dopiero w wakacje, ale terminy mnie przymusiły do pośpiechu. no nic, mam nadzieję, że mnie to wyrwanie z rutyny nie rozwali dietowo, jak to zwykle u mnie bywa. a fajnie będzie się spotkać z rodzinką i znajomymi. a dzięki tej wizycie może w wakacje już tylko w góry uderzę. Marzą mi się tydzień lub dwa łażenia po górach, może któraś z was się pisze ?
radmelka
19 lutego 2014, 23:50Polecam też moje okolice : Beskid Wyspowy :)
Agnes2602
17 lutego 2014, 11:43Ja jak jadę do polski to niestety kończy się tak że rozepchają mi żołądek i jak wracam cieżko mi się zmobilizować z powrotem do diety.Ale z Tobą będzie inaczej...i ze mną też w tym roku NIE DAM SIĘ!
virginia87
17 lutego 2014, 10:24Ale ja chętnie wysłuchan co do makijażu a tamte dobre rady mnie wkurzaja bo po prostu są tak powiedziane że to że tak zrobie to bedzie do dupy i tyle. Dawaj rady:-)
kalliope
17 lutego 2014, 08:58Super, najważniejsze to cieszyć się i małymi kroczkami do przodu :) ja jednak wolę morze ;)
virginia87
17 lutego 2014, 00:41połaziłabym ale nie da rady :( a mój to by tam jak kozica szalał bo on to strasznie lubi takie klimaty :P fajnie, że widzisz różnicę :) czyli bliżej celu już :*
EwaChodakowskaTest
16 lutego 2014, 23:10a ja to się boję, że kolejny tydzień okaże się kolejną porażka:(