Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Już zaczynają się pokusy


Hej hej hej

Tak po krótce. Za mną trzeci dzień. Śniadanie i kolacja takie jak wczoraj do godziny 18. Obiad a'la żurek + sałatka z tuńczyka. Między posiłkami wpadła też winogrona i woda. Ćwiczenia 2x 6cio minutówki Ewki. Nie powiem myślałam, że chyba nie dam rady. Jestem cięższa chyba od słonia(smiech) Poczułam brzuch a nogi jakby odmawiały posłuszeństwa i nie chciały wspinać się do góry czy na bok. Jak oceniam dzień? Było już ciężko w szcególności jeśli chodzi o jedzenie. Tyle rzeczy kuszących czekają za drzwiami ale ogromny test na wytrzymałość będzie w Nd. W dodatku serial zamiast obejrzeć w pokoju to poszłam do kuchni a na stole kołoczki z budyniem, serem i makiem, winogrona - owoców na noc się nie je...:x sama sobie smaka narobiłam:D Nie wiem skąd we mnie niespodziewanie wzięło się samozaparcie... Wcześniej jak miałam ochotę to jadłam nie ważne jaka jest pora. Czy jestem dumna - bardziej zadowolona, dumna będę jak wytrwam i osiągnę cel 8)

Dobrej i wyspanej nocy życzę(noc) oraz ciepełka bo na dworze tak trochę zimno jest(zimno)

buziaki:*

pozdrawiam gorąco D.

  • dorota01987

    dorota01987

    7 października 2017, 17:39

    Komentarz został usunięty

  • Wiosna122

    Wiosna122

    7 października 2017, 05:46

    dasz radę, wytrzymaj :D

    • dorota01987

      dorota01987

      7 października 2017, 17:40

      radę dam ale ta pokusa to coś okropnego :D