Wczorajszy dzień był bardzo udany, zero słodyczy. Dzisiejszy jeszcze lepszy, ścisły post, trzy posiłki. Wiadomo w czasie świąt już nie będzie tak kolorowo, bo wiem, że sobie nie odmówię czegoś dobrego
Ostatnio miałam chwilę załamania i nie chodzi tu o jedzenie. Czuję, że mi się nic nie udaje, zastanawiam się po co poszłam na takie studia, myślę, że nie za bardzo się nadaje. Takie wątpliwości mnie naszły, gdy spędziłam ostatnie wolne dni (od wtorku) na pracy z projektami, zadaniami na uczelnię i praktycznie nic nie zrobiłam, bo po prostu nie umiem... Nie wiem jak można zadać coś i w ogóle nie wytłumaczyć jak to zrobić. Dzisiejsi wykładowcy myślą chyba tak: Proszę o to temat, zrobią państwo na następne zajęcia, a jak nie wiecie jak to nie mój problem.
Zresztą jeden z wykładowców powiedział, że student to człowiek, który uczy się samodzielnie. To w takim razie za co bierze on swoją, pewnie nie małą, pensję.
Nie będę już tu narzekać, w końcu prawie święta, czas radosny i muszę wykrzesać z siebie trochę energii. Zresztą są gorsze problemy na tym świecie niż projekt do zrobienia. Muszę przez kolejne 3 dni się zrelaksować i naładować baterie.
Oczywiście życzę wszystkim wesołych, spokojnych Świąt Wielkanocnych, bez smutków i trosk, w gronie najbliższych
I jeszcze parę zdjęć na poprawę humoru
Monika123kg
7 kwietnia 2015, 14:39Na pewno nadajesz się :) , tylko jak zrozumieć coś czego nikt nie wytłumaczy ?
kasienka11191
3 kwietnia 2015, 17:47Również wszystkiego co najlepsze , zdrowych i spokojnych Swiat :)