To już 21 dzień diety i co i nic dupa , ten tydzień zaliczam do nie udanych kurw..... mam zajebiście słabą silną wolę :/ zaczynam tracić zapał do odchudzania bo mi nie wychodzi nie mogę sobie poradzić żeby nie podjadać słodyczy - POMOCY!!!!!
Ważyłam się dziś i ważę o 0,200g więcej :/
Ja chyba nigdy nie schudnę
Jem wszystko to co na diecie tylko te słodycze , no i w sumie nie ćwiczę bo w pracy mam niezły wycisk i do pracy chodzę na nogach .
Moja waga na dzień dzisiejszy to 99,80kg
-----------------------------------
Ok nie poddam się , walczę dalej.
Było 30min rowerka
i
200 kroków na steperze
a
wieczór mam zamiar zrobić 100 brzuszków .
I tak będę chciała robić codziennie , oprócz tego oczywiście dieta z bardzo ograniczonym dostępem do słodyczy , wyznaczam na to sobie jeden dzień w tygodniu ( niedzielę ) , chodzę do pracy na nogach to jest jakieś 2 km w jedną stronę .
No i zobaczymy jakie będą efekty za 7 dni , trzymajcie kciuki , abym wytrwała .
Dziękuję tym wszystkim którzy mnie wspierają i zachęcają do walki , bo prawie się już poddałam
renata96
29 lipca 2012, 21:21Nie poddawaj się!!!!! Jeśli nie możesz sobie poradzić z apetytem na słodycze, to bież chrom i kup sobie batoniki fitness lub coś podobnego. Taki jeden batonik ma od 80 do 100kcal jest to mniejsze zło niż zwykłe słodycze. POWODZENIA!!!!!!!
DorotaO35
29 lipca 2012, 15:02Jeszcze raz wam dziękuję laseczki za doping , zaczynam na nowo mieć ochotę na odchudzanie , zaraz idę pojeździć na rowerku stacjonarnym i pochodzić na steperze ;) Dam radę , muuuuszę ;)
dorciaw1980
29 lipca 2012, 14:37Skad ja to znam, byl czas ze moglam zyc tylko i wylacznie slodyczami. Musisz sobie zrobic na te kupne totalne embargo! Jak bedziesz miala smaka na cos slodkiego to zjedz jogurt, albo upiecz cos sama, cos co nie ma maki i cukru tylko slodzik. Dasz rade!:) tylko cwicz. Jak sie cwiczy to tez troszke laywiej jesc z glowa. Nie oszukujmy sie, pot i zmeczenie to watpliwa frajda. Frajda sa efekty. A jak sobie pomysle ze zeby spalic batona bede musiala zapierdzielac ostro pol godziny to przewaznie odpuszczam. Masz cudna buzie!:) jak tylko zechcesz bedziesz laska. To jak szybko zalezy tylko od ciebie !:) powodzenia
Hexanka
29 lipca 2012, 14:29nie poddawaj sie !!! prosze!!!! blagam!!!!żadam! a powaznie doskonale cie rozumiem i wiem jak musi byc ci ciezko...moze na poczatek do kazdego posilku sniadania i 2 i obiadu i podwieczorku jedz jakis owoc ?? najlepiej inny??? moze to pozwoli ci opanowac wew rozdarcie i ped na slodkie??? pozdrawiam serdecznie i sie nie podawaj!!! ARBUZ jest swietnym słodyczem!!!
DorotaO35
29 lipca 2012, 13:59Dzięki kochana za wsparcie , obiecałam sobie że od poniedziałku , a raczej od dziś nie ziem nic słodkiego , a jak mnie będzie brać na słodko to zjem jogurt owocowy lub maślankę owocową , mam nadzieję że wytrwam ten tydzień :(
AskaHH
29 lipca 2012, 12:42Dorota slodycze to masakra dla organizmu:( Nie chce sie modrowac bo sama kiedys poza nimi zycia nie widzialam. Ja zaczelam robic cosik takiego ograniczam sie do jednego dnia w tygodni w ktorym te slodycze jem. Oczywiscie nei do takiego stopnia zeby sie przeslodzic ale tak zeby bylo mi fajnie i np. na podwieczorek i jest super. Teraz mam czasamimomnety ze po kilku pelnoziarnitych ciastkach jest mi slodko blllle. I cwicz Kochana bo inaczej lipka bedzie. Cwicz chociaz w domu codziennei cos albo wybierz sobie dnie na trenningi. Zaplanuj sobei wszytko bo jak widze z deczka zamieszanie tam jest u Ciebie i to tez moze byc powodem ze mam takie slodkawe napady. Kazdy z Nas to przechodzi i nie poddawaj sie.!!!!!! Kazdy z nas przechodzi to na swoj sposob i kazdy z nas jest w stanie to okielznac- ta swoja slaba wole. Nie poddawaj sie. Trzymam za Ciebie kciuki.