Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
10-02-2010


Od kilkunastu dni mam takiego potwornego doła, że szok. Nic mi sie nie chce, nawet wstać z łóżka. Taka zimowa załamka plus ciche dni w domu. O diecie nie wspomnę. Na szczęście jest już chyba lepiej, czego dowodem jest obecne klikanie. Zaczynam zbierać się w sobie i powoli zbieram motywację do dalszego odchudzania, bo chcę latem chodzić bez opony na brzuchu. Ostatni moment by zacząć.  Żeby poprawić sobie i Wam  humor wygrzebałam jakieś dowcipy. Może i Was rozweselą. Z góry przepraszem za niecenzuralne wyrazy ale bez nich cały wic na nic. Pozdrawiam

+ 20°C Grecy zakładają swetry, (jeśli je tylko mogą znaleźć).

+ 15°C Jamajczycy włączają ogrzewanie (oczywiście, jeśli je mają).

+ 10°C Amerykanie zaczynają się trząść z zimna. Rosjanie na daczach sadzą

ogórki.

+ 5°C Można zobaczyć swój oddech. Włoskie samochody odmawiają

posłuszeństwa. Norwedzy idą się kąpać do jeziora.

0°C W Ameryce zamarza woda. W Rosji woda gęstnieje.

- 5°C Francuskie samochody odmawiają posłuszeństwa

- 15°C Kot upiera się, że będzie spał z tobą w łóżku. Norwedzy

zakładają

swetry.

- 17.9°C W Oslo właściciele domów włączają ogrzewanie. Rosjanie ostatni

raz w sezonie wyjeżdżają na dacze.

- 20°C Amerykańskie samochody nie zapalają.

- 25°C Niemieckie samochody nie zapalają. Wyginęli Jamajczycy.

- 30°C Władze podejmują temat bezdomnych. Kot śpi w twojej piżamie

- 35°C Zbyt zimno, żeby myśleć. Nie zapalają japońskie samochody.

- 40°C Planujesz przez dwa tygodnie nie wychodzić z gorącej kąpieli.

Szwedzkie samochody odmawiają posłuszeństwa.

- 42°C W Europie nie funkcjonuje transport. Rosjanie jedzą lody na ulicy.

- 45°C Wyginęli Grecy. Władze rzeczywiście zaczynają robić coś dla

bezdomnych.

- 50°C Powieki zamarzają w trakcie mrugania. Na Alasce zamykają lufcik

podczas kąpieli.

- 60°C Białe niedźwiedzie ruszyły na południe.

- 70°C Zamarzło piekło.

- 73°C Fińskie służby specjalne ewakuują świętego Mikołaja z Laponii.

Rosjanie zakładają uszanki.

- 80°C Rosjanie nie zdejmują rękawic nawet przy nalewaniu wódki.

- 114°C Zamarza spirytus etylowy. Rosjanie są wkurwieni.

+ 20°C Grecy zakładają swetry, (jeśli je tylko mogą znaleźć).

+ 15°C Jamajczycy włączają ogrzewanie (oczywiście, jeśli je mają).

+ 10°C Amerykanie zaczynają się trząść z zimna. Rosjanie na daczach sadzą

ogórki.

+ 5°C Można zobaczyć swój oddech. Włoskie samochody odmawiają

posłuszeństwa. Norwedzy idą się kąpać do jeziora.

0°C W Ameryce zamarza woda. W Rosji woda gęstnieje.

- 5°C Francuskie samochody odmawiają posłuszeństwa

- 15°C Kot upiera się, że będzie spał z tobą w łóżku. Norwedzy

zakładają

swetry.

- 17.9°C W Oslo właściciele domów włączają ogrzewanie. Rosjanie ostatni

raz w sezonie wyjeżdżają na dacze.

- 20°C Amerykańskie samochody nie zapalają.

- 25°C Niemieckie samochody nie zapalają. Wyginęli Jamajczycy.

- 30°C Władze podejmują temat bezdomnych. Kot śpi w twojej piżamie

- 35°C Zbyt zimno, żeby myśleć. Nie zapalają japońskie samochody.

- 40°C Planujesz przez dwa tygodnie nie wychodzić z gorącej kąpieli.

Szwedzkie samochody odmawiają posłuszeństwa.

- 42°C W Europie nie funkcjonuje transport. Rosjanie jedzą lody na ulicy.

- 45°C Wyginęli Grecy. Władze rzeczywiście zaczynają robić coś dla

bezdomnych.

- 50°C Powieki zamarzają w trakcie mrugania. Na Alasce zamykają lufcik

podczas kąpieli.

- 60°C Białe niedźwiedzie ruszyły na południe.

- 70°C Zamarzło piekło.

- 73°C Fińskie służby specjalne ewakuują świętego Mikołaja z Laponii.

Rosjanie zakładają uszanki.

- 80°C Rosjanie nie zdejmują rękawic nawet przy nalewaniu wódki.

- 114°C Zamarza spirytus etylowy. Rosjanie są wkurwieni.

 

5.Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, Boże jak tu pięknie!Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.

14 październikaBeskidy są najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście zmieniłykolory - tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkępo okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniałe! Jestem pewien,że to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi Tutaj jest jak w raju. Boże, jak mi się tu podoba!

11 listopada.Wkrótce zaczyna się sezon polowań . Nie > mogę sobie wyobrazić, jakktoś może chcieć zabić coś tak wspaniałego, jak jeleń.. Mam nadzieję,że wreszcie zacznie padać śnieg.

2 grudniaOstatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko byłoprzykryte białą kołdra. Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej.Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową. Zrobiliśmy sobie świetną bitwęśnieżną (wygrałem), a potem przyjechał pług śnieżny, zasypałto co odsnieżyliśmy i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdową.Kocham Beskidy.

12 grudnia Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył dowcipz drogą dojazdową.Po prostu kocham to miejsce.

19 grudniaKolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdnądrogę dojazdową nie dojechałem do pracy. Jestem kompletnie wykończony odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny..

22 grudnia Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe dłonie mam w pęcherzach od łopaty. Jestem przekonany, że pługśnieżny czeka tuz za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej.Skurwysyn!

25 grudniaWesołych Pieprzonych świąt! Jeszcze więcej gównianego śniegu.Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwysyn od pługu śnieżnego...przysięgam - zabiję.Nie rozumiem, dlaczego nie posypią drogi solą, żeby rozpuściła to gówno.

27 grudniaZnowu to białe kurestwo spadło w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem,kiedy przejechał pług.Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod górą białego gówna.Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia pięć centymetrów tej nocy.Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych śniegu?

28 grudniaMeteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt pięćcentymetrów tego białego kurestwa. Teraz to nie odtaje nawet do lata.Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten chuj przyszedł pożyczyć jeszcze odemnie łopatę!Powiedziałem mu, że sześć już połamałem kiedy odgarniałem to gównoz mojej drogi dojazdowej, a potem ostatnią rozpierdoliłem o jego zakuty łeb

4 styczniaWreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić coś do jedzenia i kiedy wracałem, pod samochód wpadł mi pierdolony jeleńi całkiem go rozjebał. Narobił szkód na trzy tysiące.Powinni powystrzelać te skurwysyńskie jelenie.Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie!

3 maja Zawiozłem samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej jebanej soli, którą posypują drogi.

18 maja Przeprowadziłem się z powrotem do miasta. Nie mogę sobie wyobrazić,jak ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na jakimś zadupiu w Beskidach.