Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
05-11-2009


Czuję, że potrzebuję rygoru w diecie. Trywialne "mniej żreć" już chyba nie działa. łapię się na tym, że zjem swoje pól posiłku i potem podskubuję, wypierając to z pamięci. W rezultacie wrąbię normalną porcję.

Słyszałam ostatnio coś o diecie TURBO lub ODCHUDZANIE NA ZAWOŁANIE. Ogólnie wiem tylko tyle, że chodzi w niej o przyspieszenie metabolizmu. Pewnie to jakaś stara dieta ale ja dopiero teraz się o niej dowiedziałam. Jeśli macie jakieś głębsze informację to dajcie znać.

Ach, od wczoraj boli mnie wątroba, jak cholera! Po raz pierwszy w życiu. Nigdy nie miałąm z nią problemów chociaż jestem HBSdodatnia. Wczoraj u znajomych zjadłam trochę smażonej kaszanki z cebulką i mnie powaliło. Nocka na stojąco. Wątroba wielkości piłki lekarskiej. Dziś juz jestem tylko obolała. Jak nie przejdzie to pójdę do lekarza. No cóż, to chyba najlepszy sygnał do przejścia na ścisłą dietę, co nie? Na razie lecę do apteki po rapaholin i dziurawca. Bo ze względu niepotrzebności, nie mam w domu, ha,ha.