Jest upał, człowiek by się wykąpał, też gówno z tego.....jak ktoś chce nad morze jechać, to odpowiadam, że nie lubię lata, słońca, nie lubię się opalać a wszystko przez mój brzuch, skórę zwisatą na nim, rozstępy (nie tylko na brzuchu), tragedia, aby komukolwiek się pokazywać....dla mnie pora na kąpiele w morzu to noc albo odludne miejsce.
W ogóle od porodu chodzę w gorsecie na brzuchu, aby ścisnął mi brzuch, trzymał w ryzach, w kupie. Wtedy nie jest taki "galaretowaty". tak się przyzwyczaiłam do niego, że jak raz poszłam bez (bo go nie wyprałam jednego dnia), to się czułam jak bym była w bluzce przezroczystej
Upał mamy, ciepło, a ze mnie się codziennie leje przez noszenie tego gówna ale go nie zdejmę...
Sunniva89
24 lipca 2014, 21:25ja tez nienawidze upałów i źle sie czuje podczas nich
niezapominajka33
24 lipca 2014, 11:26Upału też nie znoszę, bo wolę spodnie i luźny sweter by się nie pokazywać , rozumiem Cię doskonale. Ale z dziećmi pojechałam do Żywca i wystąpiłam w kostiumie kąpielowym - by wejść z dziećmi do rzeki i się powygłupiać. Rok temu miałam karnety do aqua parku (20 wejść po 2h). Z terkocącym serduchem szłam na ten basen - ale nie byłam jedyna która miała cellulit, za duży brzuch, zbyt pulchne uda .... Tych idealnych - po prostu nie było !!!! Pozytywne myślenie Ci pomoże :)