Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem tragiczna albo i gorzej....


Aż mi głupio pisać.

odmówiłam wizytę u dietetyczki, bo gówno schudłam albo i przybrałam i nie było dla mnie sensu iść do niej i wydawać kasę jeżeli nie stosuje się w 100% do diet, które mi dała. Napisałam, że ide na urlop i się odezwę :(

Jestem tragiczna....nie wiem ile ważę, boje się wejść na wagę, możliwe, że dupa mi urosła....

Ciężko mi się stosować w 100% do tej diety. Nie żeby była specjalnie ciężka, ale nie chcę rezygnować z grilla jeżeli robimy w domu albo u znajomych....wiem do tego sa %, czyli dodatkowe kcal, ale aż mi się wyć chce, że muszę zupełnie ze wszystkiego rezygnować żeby moja dupa zmalała.

Mało ruchu mam, to jest największy ból. Leniwa jestem, zmęczona w kółko, spać mi się chce, chrapie w nocy, gadam, a nawet wstaje "na śpika". Ciągle zasypiam, spóźniam się do pracy.....jak wszystko ogarnę w domu, małego położę spać to jest 22. Wtedy mogłabym cos w spokoju porobić, ale zwyczajnie mi się nie chce

Nie ma spektakularnego u mnie spadku wagi, nawet jak się stosowałam do diety przez 3 tyg. Wcześniej nie jadłam fast foodów, słodyczy. Moim problemem jest za duża ilość zjadanego chleba, makaronu do spalanych kcal.

Co wy dziewczyny robicie żeby schudnąć? Jeszcze jestem tydzień przed @, wyć mi się chce, czuję się brzydka, tragiczna...

W ten weekend wyp*****lam swoja szafę!

Wszystkie za małe rzeczy idą do wora, siostra niech wybierze co chce, reszta do kontenera!!

Po co się oszukiwać, że jeszcze to założę na swoją dupę :?

W ogóle mam problemy w WC, przez to że raz dietuję, raz normalnie, mój organizm szaleje....nie żeby to były zaparcia, tylko czuję potrzebę co 4-5 dni, masakra jakaś....a wcześniej byłam codziennie. Jem płatki owsiane, makaron razowy, chleb pełnoziarnisty i gówno z tego (szloch) jak czytam te artykuły co jeść, aby problemów nie mieć w WC, to nerwowa się robię...

Nie wiem, ale nie mam pomysłu na siebie..... żadnego, istne ZERO!!!

  • NewStart80

    NewStart80

    25 lipca 2014, 09:05

    I nie zaliczony się nie jesteś tragiczna.

  • NewStart80

    NewStart80

    25 lipca 2014, 09:05

    Zbadaj poziom wit D lub od razu wez -miałam te same objawy odkad biorę to jest o niebo lepiej.

  • Martaku87

    Martaku87

    25 lipca 2014, 08:00

    napewno dobrze wiesz czego bedąc na diecie nie należy jeść wiec unikaj tych produktów jak najwięcej się ruszaj i będzie dobrze

  • grupciaa

    grupciaa

    25 lipca 2014, 07:37

    nic na siłę jeżeli czujesz się zmęczona to daj sobie czas az wrócił siła i nie tylko chęć do diety, nie można tak że będziesz się zmuszać to ma ci sprawiać radość :) np. co do grilla czy zawsze musi być kiełbasa ? może pomyśl o rybie ;) czy zawsze musi być piwo zamiast 2 wypij 1 :) zacznij od małych zmian aż poczujesz że jesteś na właściwym torze, A ja na Twoim miejscu poszłabym do dietetyczki powiedziałabym szczerze tak jak nam tu teraz piszesz że sobie nie radzisz nie dajesz rady i żeby wiedziała że Ty się nie poddajesz ale jedynie potrzebujesz czasu aby to zrozumieć przegryź się z tym dotrzeć Po za tym dietetyk to specjalista on jest od tego żeby podbudować pacjenta nie tylko się do niego chodzi po dietę cud a przede wszystkim po wsparcie !

  • Sunniva89

    Sunniva89

    24 lipca 2014, 21:29

    Jakbym o sobie czytała ehhh, co do diety to ona nigdy nie będzie w 100 % idealna... wazne to trzymac sie z daleko od przetworzonego żarcia słodyczyc i fast foodow ! zrelaksuj sie i ruszaj do przodu

  • goldeneye.basia

    goldeneye.basia

    24 lipca 2014, 13:34

    na zaparcia dobre są figi suszone 2.szt kupujesz i zalewasz 1 szklankę wrzątkiem i czekasz jak ostygnie i pijesz pomaga

  • goldeneye.basia

    goldeneye.basia

    24 lipca 2014, 13:34

    na zaparcia dobre są figi suszone 2.szt kupujesz i zalewasz 1 szklankę wrzątkiem i czekasz jak ostygnie i pijesz pomaga

  • goldeneye.basia

    goldeneye.basia

    24 lipca 2014, 13:34

    na zaparcia dobre są figi suszone 2.szt kupujesz i zalewasz 1 szklankę wrzątkiem i czekasz jak ostygnie i pijesz pomaga

  • spelnicmarzenie

    spelnicmarzenie

    24 lipca 2014, 11:25

    Kobieto! Chcesz schudnąć to nie użalaj się nad sobą, nie szukaj wymówek tylko to zrób! Wiesz że %%% szkodzą to po co pijesz, przecież nikt na silę w ciebie nie wlewa! Wszystko zależy tylko od Ciebie i Twojego nastawienia! Porozmawiaj sama ze sobą czy ważniejsze jest jedzenie czy Twój wygląd i stan psychiczny? To jak się czujesz (zmęczona, senna gruba) wynika właśnie z tego że nie pójdziesz na spacer nawet na 30 min, że nie dotleniasz się. Nie musisz w tydzień zgubić 1kg ważne że w 2 tyg zgubisz ale ciało się ujędrni i brzuch też o aktywności fizycznej, będziesz odprężona i lepiej będziesz spać! Zepnij dupkę i do dzieła wierzę w Ciebie!!!! :)

    • dorotha

      dorotha

      24 lipca 2014, 11:46

      Nikt nie wlewa we mnie %, wiadome, tylko ja sama, bo lubię siedzieć wieczorkiem w weekend z drinkiem. I chęć bycia szczuplejszą tu nie ma nic do tego :) jak nie będę mieć żadnych grzechów to schudnę, ale całego życia też tak nie widzę, dlatego muszę się nad tym wszystkim zastanowić. A spacer nic nie da, pisząc RUCH mam na myśli wysiłek fizyczny (bieganie, rower, siłownia, fitness). Chodzę na spacery, bo z dzieckiem nikt inny raczej nie wyjdzie :) ale spacer samej szybkim tempem, a spacer z dzieckiem to zupełnie co innego. Zakupy to też ruch :) chodzenie po marketach, dźwiganie siatek, robienie w ogródku .... ale żeby schudnąć muszę mieć regularny porządny wysiłek. Dietetyczka też to powiedziała.. I właśnie z takim ruchem mam problem.

  • niezapominajka33

    niezapominajka33

    24 lipca 2014, 11:17

    Grilla można zjeść - np. szaszłyka drobiowo warzywnego, bardzo smaczny, % - nie wiem jaki lubisz alkohol, bo lampka wina jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Piwo i wóda są okropne -wiem schłodzony browar do grilla wieczorem smakuje ... cóż ! Dziewczyno głowa do góry, przede wszystkim nie poddawaj się. Dziś padłaś, jutro wstajesz i kropka ! Mnie też często się nic nie chce, przytłoczona problemami dnia codziennego padam wieczorem na pysk, ale rano wstaje nowy dzień !!! Ps. Ja nie dam sobie wyrzucić rozmiaru small - część oddałam córce, ale reszta czeka na mnie, bo czym byłoby życie bez nadziei :) Buźka - trzymam kciuki !!!!

    • dorotha

      dorotha

      24 lipca 2014, 11:39

      U mnie rozmiar S za długo zalega już...

    • niezapominajka33

      niezapominajka33

      24 lipca 2014, 12:18

      Ale Kochana nadzieja umiera ostatnia. Zostaw sobie parę rzeczy jedynie, takich, które będzie można jeszcze założyć, bo np. zawsze są modne. Uśmiechnij się i zacznij pomału działać :)

  • paczektoffi

    paczektoffi

    24 lipca 2014, 11:06

    trzeba uwierzyć w siebie i zacisnąć zęby, po 4 tyg przyzwyczaisz się do innego jedzenia. Ja grilluję pierś z kurczaka, robię szaszłyki z kurczaka i warzyw, jem sałatki :) ja idę do znajomych to przynoszę szaszłyki i mówię, że chciałam pomóc :) zawsze jestem kierowcą :)

    • dorotha

      dorotha

      24 lipca 2014, 11:38

      Kurczak mi już pomału brzydnie, ale wiem....muszę chodzić ze swoim jedzeniem :) tak najlepiej.