Od kilku dni ciągle jest mi smutno i się czymś zamartwiam. Chyba za dużo na siebie wziełam organizacja chrzcin rozkręcanie firmy od września wracam do pracy ostatnio też sprzeczki z mężem oboje mamy charakterki i trudno jest nam dojść do kompromisu choć wcześniej tak nie było chyba to moja wina bo ostatnio jestem jakaś taka nerwowa na nic nie mam czasu a może to wymówka i po prostu nic mi się nie chce.