Ostatnimi czasy rzadko tutaj piszę, nie odpisuję też na komentarze. Nie jest to wynikiem olewania, tylko braku czasu, czasami chęci i bezradności. Oczywiście Wasze wpisy śledzę na okrągło, i trzymam za każdą z Was kciuki!
Mnie samej nie idzie źle, nie chce chwalić dnia przed zachodem słońca, dlatego powiem, że nie jest źle, o! Nowy rok zaczęty jak najbardziej dobrze i tego też się trzymam. Jem ładnie, bez jakiegoś rygoru, bez liczenia kalorii, bez przejadania się a najadania – co bym mogła wstać i nie turlać się jak kula od bałwana ;) ! Na brak ruchu też nie mogę narzekać, staram się wyciskać z siebie dużo, niemalże dzień w dzień - raz lżej raz bardziej po sobie cisnę, wiadomo ... każdy orze jak może :D
Póki co nie mierzę się, nie ważę – szczerze, bez bicia przyznaję się – nienawidzę tego … Nawet do tego głowy nie mam, widzę zmiany w swoim ciele jako takie, znajomi je bardziej dostrzegają – a nic tak nie motywuje jak np. stwierdzenie, że ‘coś Cię ubyło …’ :)
Pozdrawiam Serdecznie ;* !
HealthyMonique
12 stycznia 2015, 22:30Szczerze to sama się nie mierzę, a ważę raz na miesiąc chyba haha. Nie lubię tego, wolę odbicie w lustrze :D
Dosia955
13 stycznia 2015, 06:53Dokładnie :D ! ja tak samo wolę widzieć jak mnie chociaż odrobinę ubywa, a nie w cyferki się bawić - nienawidzę matematyki, może to ma z tym związek :D :D