No właśnie.
Tak jak w temacie - dość już tych dni oczyszczających.
Jedno, że tęskni mi się za niektórymi rzeczami z "normalnego" menu, a drugie, że już mnie trochę boli brzuch.
Wyjaśniła się przyczyna małego wzrostu wagi - toaleta .
Dziś - 0.2 .
Kurcze, mam wielką nadzieję, że po zakończeniu tych dni oczyszczających waga mi nie zacznie wracać.
No już bym się chyba załamała.
Ostatnio sporo rzeczy kupiłam w Rossmannie .
Trochę wydałam na tej promocji na kosmetykach, no ale w sumie za jakiś czas musiałabym zapłacić za te rzeczy prawie dwa razy tyle.
Moje zakupy:
I jeszcze kupiłam małe upominki mamie i siostrze na Mikołajki, ale już ich nie będę tu wstawiać :)
Menu:
1) serek wiejski + bułka ciemna z otrębami (z biedronki)
2) pół piersi z kurczaka z przyprawą gyros + pół woreczka ciemnego ryżu + surówka kapusta pekińska + mały pomidor + 2 łyżki kukurydzy z puszki)
3) activia + mandarynka
4)
Ps. Pozostało mi równo 40 do zrzucenia...
Katarzynkaa89
28 listopada 2013, 21:01Ps. mam podobny cel,ech sporo pracy nasz czeka ale chyba warto? w lecie będziemy wyglądać znacznie lepiej niż teraz i będzie bliżej do sukcesu ;) powodzenia
ButterflyGirl
28 listopada 2013, 16:50Uwielbiam lakiry milo są mega trwale i szybko schna
JustynaBrave
28 listopada 2013, 14:49też mam 40 do zrzucenia, ścigamy się? ;)
czarnulka2014
28 listopada 2013, 14:42Mamy podobna wage tak wiec wiem jak ciezko Ci jest . Damy rade. Trzymam kciuki. ;)
Rakietka
28 listopada 2013, 14:09Niech normalne żarełko dobrze się przyjmie ;) Będzie dobrze :)