Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
So let's get started.


Wiele razy próbowałam zaczynać "od nowa", na niewiele się to u mnie zdało. Zawsze chciałam, chcę szczerze zmienić się. Schudnąć. Na życzeniach i myśleniu o tym się kończy. Ale kurczę, nie tym razem. Moja waga, mój wygląd na tę chwilę mnie dołuje. I to bardzo. Nawet przed studniówką, swoim pierwszym (i póki co zapowiadającym się na jedyny) balem nie przejęłam się nawet na tyle żeby coś z sobą zrobić, nie. Nawet przytyłam kilka kilogramów. To samo chyba przez siebie pokazuje jak bardzo mało jest we mnie silnej woli, samozaparcia, czy czegokolwiek co jest jeszcze potrzebne do ruszenia tyłka sprzed komputera. Zawsze jest prosto mówić o czymś, nawet o tym, o czym nie ma się najmniejszego pojęcia.
Bo przecież co to za problem zamknąć laptopa i wyjść chociaż na spacer?
Bo przecież co to za problem przestać jeść słodycze i tłuste dania?
Bo przecież co to za problem przestrzegać zasad zdrowego trybu życia?
Bo przecież co to za problem rozpocząć zmiany na lepsze?
Właśnie, w gruncie rzeczy to wcale nie powinno być problemem. Wyjść ze swojej zamkniętej przestrzeni w głowie i zacząć zwracać uwagę na to co się dzieje wokół.
U mnie to właśnie inaczej wygląda - to podejście do odchudzania i zmiany życia. To nie tylko zaprzestanie obżerania się oraz przestania unikania jakiegokolwiek wysiłku fizycznego. Dla mnie to także zaczęcie reagowania na bodźce otoczenia. Na tę chwilę jestem tylko żyjącym samopas indywiduum (jakie to fajne słowo) w dodatku które można określić pasożytniczym (to słowo już mniej mi się podoba). Cholernie ciężko jest zrobić taki krok do przodu.
Na tę chwilę z nadzieją na lepsze kończę ten wpis i życzę wszystkim dobrej nocy.
  • Kat91

    Kat91

    5 listopada 2011, 20:34

    Ja też przez to przeszłam, ciągle było gadanie, że od jutra, itd ... Ale dałam radę i ty też dasz ! Powodzenia, trzymam kciuki !!! ; D

  • joujou84

    joujou84

    5 listopada 2011, 20:21

    mam to samo... ech... juz tyle razy probowalam ale od poniedzialku mam zamiar ruszyc po raz kolejny... ostatni... jak sie teraz nie uda to sie poddaje... bede do ciebie zagladac:*