Czasu na obiad dzisiaj po prostu nie było. No nie i już, nie wyrobiłam się. Mogłabym zjeść KFC, ale już wolałam niskokaloryczną kanapkę z piekarenki w pracy.
I tak:
- śniadanie - tradycyjnie bułeczka pełnoziarnista z konfiturą malinową + sok pomarańczowy
- przekąska - kilka frytek od siostry ;] = było ich może z pięć?
- lunch - kanapka z łososiem i rukolą
- kolacja - kanapka z wędliną z indyka, pomidorem i świeżym ogórkiem
Przetrwałam dzień odrzucając pokusę na junk food. Pierwszy raz w życiu mi się to udało!
CzekoladowaSilje
7 maja 2014, 23:04Gratulację =)
Invisible2
7 maja 2014, 21:30Brawo, ja bym chyba nie odrzuciła kfc. Oby tak dalej! ;)
BrokenHeart94
7 maja 2014, 21:02extra, gratuluje silnej woli.:) co do obiadu- też dziś nie zjadłam ^^