Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Stało się :(


Dzielnie się  trzymałam  do  dzisiaj  aż  uległam . A  komu  ? Wiadomo - pączkowi ! Po  prostu nie  mogłam  mu  odmówić , taki  biedny  ,samotny  leżał na talerzyku . Cóż  nie  będę  się  tłumaczyć  dlaczego   ale  muszę  mocniej  trwać   przy  zdrowym odżywianiu i  walczyć  z  pokusami . Łatwo  nie  jest i  nikt mi   nie  wmówi   że  jak się  chce  to  się  da  bo  pokus  jest  ogrom . Za  to  mimo  zmęczenia  po  dzisiejszym  dniu   , wykonałam  kolejny  etap  ćwiczeń . Mocno  się  wypociłam  i  myślę  że  przynajmniej  tego  pączusia  spaliłam .

  • sad.cat

    sad.cat

    27 sierpnia 2016, 18:24

    Ja mam dzisiaj dzień taki , że gdybym zaczęła jeść czekoladę to odgryzłabym sobie palce :) ale póki co zapijam wodą . A pączka już nie ma po ćwiczeniach ;)

  • roweLova

    roweLova

    26 sierpnia 2016, 11:37

    Zjadłaś, spaliłaś i po sprawie. Duzo gorzej byłoby gdybyś tylko ulegała pokusom bez aktywności. A tak pączek idzie w bilans i już :-)

  • drabinkaaa

    drabinkaaa

    26 sierpnia 2016, 11:03

    Dzięki za wyrozumiałość !

  • angelisia69

    angelisia69

    26 sierpnia 2016, 03:39

    ja paczkow nigdy nie lubilam,w Tlusty Czwartek zjem 2-3mini dla tradycji tylko.Zjadlas paczka-nic sie nie stalo,moglas go wliczyc w bilans i po sprawie ;-) Gratuluje cwiczonek!