Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
cheat day


Drugi z rzędu cheat day. Wczoraj zjadłam na noc garść bakalii, dziś garść bakalii i 2 jabłka o_O Po kokardę. Niby kalorycznie tragedii nie ma, ale to już z dietą redukcyjną niewiele ma wspólnego. No i wychodzi znowu moje wieczorne łakomstwo.

To dopiero drugi tydzień! Gdzie się podziała moja motywacja?!

Ogromne wyrzuty sumienia...

Idę poćwiczyć, mimo arbuza w brzuchu - "cierp ciało jak się chciało"!

  • angelisia69

    angelisia69

    29 października 2014, 04:48

    oj bakalie nazywasz cheatem?bez przesady,pilnuj sie na przyszlosc zeby nie dopuszczac do napychania sie na noc

    • drlifestyle

      drlifestyle

      29 października 2014, 17:28

      Dzięki! Staram się. Będzie łatwiej, bo zjadłam już wszystkie orzechy ;))))