Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 21 - podkręcam spalanie


Upał taki, że żyć się odechciewa. Ale nie marudzę (no, może trochę marudzę). Dziecko poszło na drzemkę, więc wykorzystałam tę chwilę spokoju i poćwiczyłam:

30 days shred z Jillian - level 1

Trening KFO spalanie tkanki tłuszczowej - dzień 1

Ćwiczenie plank - dzień 3

Spływam potem.

Mąż jutro wyjeżdża na tydzień znowu, raptem 3 dni w domu pobył, więc może dzisiaj na jakiś obiad/kolację pójdziemy, o ile pierworodnego uda się sprzedać do babci. Cały dzień diety pójdzie w zapomnienie, no ale trudno... 

  • marta_kokocinska

    marta_kokocinska (pracownik Vitalia.pl)

    9 lipca 2015, 08:52

    Udało Ci się diety dotrzymać? ;)

    • drosera85

      drosera85

      9 lipca 2015, 09:20

      No cóż, kolacja w restauracji nie mieściła się w definicji dietetycznego posiłku :)

    • marta_kokocinska

      marta_kokocinska (pracownik Vitalia.pl)

      9 lipca 2015, 09:23

      Hehe ;) najważniejsze, żeby nie robić z tego codziennego rytuału ;)

    • drosera85

      drosera85

      9 lipca 2015, 09:24

      No na szczęście bez żadnych przeszkód wróciłam do diety :))

    • marta_kokocinska

      marta_kokocinska (pracownik Vitalia.pl)

      9 lipca 2015, 10:12

      to się chwali :)

  • angelisia69

    angelisia69

    5 lipca 2015, 16:51

    no niestety upal masakra :( ale w domu lepiej niz na dworze.Ja cwiczenia zaliczylam z ranca,poki jeszcze zyc sie dalo.Wspolczuje takiej pracy meza,napewno jest tak przykro sie ciagle rozstawac co pare dni :/ moze wspolny wieczorek to dobry pomysl ;-)