Dawno mnie nie było, ale postanawiam wrócić, niestety nie mam dobrych informacji, bo przytyłam. Wszystko przez święta i teraz mam już 56 na wadze, niestety... Ale są też plusy, na święta dostałam wagę elektroniczną i przeraża mnie jej dokładnośc, dlatego zanim coś wsunę to się zastanawiam ile pokaże i zazwyczaj w rezultacie odpuszczam.
Ze zdrówkiem u mnie juz lepiej, pewnie niektóre z Was pamiętają że latem miałam ostrą jazdę bo nikt nie wiedział co mi jest a ja ledwo stałam na nogach i nawet trafiłam do szpitala. Okazało się że to płatek zastawki przy sercu zwariował i stąd te problemy. Podobno zdarza się to młodym szczupłym kobitkom ( wtedy ważyłam 52 kg ) i p. doktor skrzyczała mnie za to że nic nie jem, a ja po prostu nie miałam siły. Masa badań, strachu aż wreszcie wszystko się wmiarę unormowało i jest lepiej, chociaż wyleczyć tego nie można i jest to zupełnie niegroźne, tylko czasem potrafi dopiec. Muszę unikac stresu i podobno będzie lepiej - tylko jak tu się nie stresowac kiedy tata niedawno przeszedł zawał i w poniedziałek idzie do szpitala na kolejny zabieg. Ja więc widzicie ubiegły rok miałam straszny i mam nadzieję że ten będzie lepszy, oby.
Powoli wracam do dietki i zaczynam się ogarniać, wierzę że mi pomożecie. Pozdrawiam
kasiuniasun
20 stycznia 2008, 15:12Będziemy cie wspierac :) Głowa do góry :*
isthar
20 stycznia 2008, 14:21Powodzenia w dietkowaniu :))) Miłego dnia :)
izunia2007
20 stycznia 2008, 09:13No pewnie ze pomozemy-glowa do gory!
marrinaa
19 stycznia 2008, 15:35masz jakies doswiadczenia z l-karnityna albo czyms podobnym?
Tiramisu1991
19 stycznia 2008, 15:23trzymaj się , tylko nie przesadz z dietką bo masz i tak dobre bmg i nie weim czy powinnaś się odchudzać podrawiam i zapraszam do mnie