Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dryfuję w miejscu się zatrzymuję :D


I w górę i w dół....

Ile można, ile ??? Bo sobie tłumaczę...w weekend to można, później jeden weekend odrabiam z wagą cały tydzięń , później kolejny weekend i tak w kółko. czy ma to jakiś sens???

Moniczko, Ty chociaz się starasz, a ja? Ja sobie myśle, że schudnę dalej bez wysiłku... Że 3 drinki które wypiłam w sobotę z mężem tak naprawdę nie mają wpływu, ze jakoś to zataję, że uda się i waga w cudowny, magiczny sposób się zmniejszy????

Obsesja mnie łapie, bo ile można dryfowac na granicy 62-63 kg??

Aj, wiem, wiem, nie ma co się użalać nad samym sobą, wiem, ze mogło być gorzej, ale ja chcę lepiej, chce, w końcu tą 5 z przodu, a moja waga stała się oporna... hmm...nie to ja stałam się oporna na wagę :)

 

Płaczę, użalam się, ale weekendu nie żałuję, spędziłam go razem z moim kochanym mężem :)

W sobotę włączylismy sobie filmik, zrobilismy kolację i wypilismy po kilka drinków:)

Bylo boosko :*

p.s. nawet robiąc ten wpis pożarłam 3 sztuki:

 fuck :)

 

  • marciaz24

    marciaz24

    21 czerwca 2011, 06:36

    Oj tam oj tam...:) czasami chwila zapomnienia też się należy...wiem,że na diecie nie powinno się ich mieć,ale też bez przesady......jak zjadłabyś 5 tabliczek czekolady, albo 2 paki chipsów to miałabyś kłopotki:), a tak chwila relaxu z mężem jak najbardziej o.k....:)

  • kirshandra

    kirshandra

    20 czerwca 2011, 18:35

    Nie wariuj kobieto... obsesyjne kontrolowanie wagi tylko przeszkadza...a waga ma to do siebie, że maleje jak jej się chce.;) I czasem ani sensu, ani logiki ;) cóż. ... RUSZY Z KOPYTA -ZOBACZYSZ. Cierpliwości i wytrwałości.

  • Nefertiti1985

    Nefertiti1985

    20 czerwca 2011, 18:27

    nie ładnie kochana....trufle proszę wziąśc w odstawkę by nie kusiły ;) Ja też w weekend zaszalałam z alko! byłam z koleżanką na imprezie i wypiłam 3 duże lechy z kija z duużą ilosćią soku malinowego oraz 2 reddsy sun 0,3 ehhhh.....ale czasem trzeba zaszaleć ...a co ;P

  • surykatka85agnieszka

    surykatka85agnieszka

    20 czerwca 2011, 16:44

    To jest syndrom weekendowy. Ja już dietę skończyłam, ale dalej mnie to dopada. Po ważeniu luzuję i żrę a potem cały tydzień próbuję wrócić do normy żeby na sobotę była waga bez zmian, ale jak dziś miałam 55, 7kg to wątpię, żeby do soboty było 55kg, tym bardziej, że już nie jestem na redukcyjnej a na stabilizacji. Coś mi się wydaje, że utrzymać tą wagę będzie mi o wiele trudniej niż było do niej dojść;(((

  • promyczekslonca

    promyczekslonca

    20 czerwca 2011, 14:33

    Mam zupełnie identycznie...chcę schudnąć a walę z mężuniem driny hehehe ale co tam życie jest jedno,jest czas na rozrywkę i czas na dietkowanie.Marzę o 5 również:)

  • Krecona86

    Krecona86

    20 czerwca 2011, 14:22

    ja się załamałam i zamiast stać na 65 teraz jestem na 69,9, proszę trzymaj się bo waga jest bez litosna i wszystko wykaże.

  • Marzenie60kg

    Marzenie60kg

    20 czerwca 2011, 14:16

    Dukaneczko osiągnełaś już ogromnie wiele. Dlatego weż się w garść i walcz. Narazie nie jest jescze tak źle. DASZ RADE !!! JA TO WIEM

  • enormous

    enormous

    20 czerwca 2011, 14:15

    na pewno w końcu ruszy w dół ;* kiedyś przecież musi ;d

  • PriVatiV

    PriVatiV

    20 czerwca 2011, 13:59

    oj kochana, mam nadz ze jakos ogarniesz to wszystki i z łatwoscia CI przyjdzie odstawienie smakołykow. postaw sobie jakis cel i zmotywuj sie czyms. Bedzie CI łatwiej. Mam nadzieje ze jakos pojdzie.... 3maj sie miłego dnia:*

  • kasia0776

    kasia0776

    20 czerwca 2011, 13:09

    u mnie to samo mama upiekła placek z truskawkami i niestety się skusiłam i to nie jeden raz :( waga kiedyś ruszy przynajmniej ja sobie tak powtarzam ;)

  • pin23

    pin23

    20 czerwca 2011, 12:50

    Ja w weekend też pojadłam...słodycze-tonami;) ale nie żałuje;)

  • karla.s78

    karla.s78

    20 czerwca 2011, 12:45

    ja dryfuję na 61 i do celu został mi ten 1 kg! a nie chce spaść... czyli że trzeba by coś zmienić... może więcej sportu, może mniej drinków, a może zmiana w diecie myślę że mój obłęd przewyższa twój, bo przed ostatnim ważeniem żeby mniej ważyć zrobiłam sobie taki peeling całego ciała, że czuję się jak po wypadku!

  • mimi69

    mimi69

    20 czerwca 2011, 11:58

    Mam to samo, w tygodniu jakoś się trzymam a w weekend sobie pozwalam, to co schudnę w tygodniu, nadrabiam w weekend. Wiem, że jakbym uważała w weekendy schudłabym więcej. Pomimo tego dalej w to brnę i nie mogę sobie poradzić. W weekendy chyba trzeba cały czas spać :)))?

  • blondegirl

    blondegirl

    20 czerwca 2011, 11:42

    Dobra jestes z tym promem.....ale rzeczywiscie dziala:) A teraz porada dobrej cioci: % -odwadniaja pewnie stad te skoki wagi.Moja stala przez miesiac pozniej ruszyla powolutku.No a teraz po tym promie to sama widzisz :) Pozdrowionka.

  • madia

    madia

    20 czerwca 2011, 11:32

    ja mysle ze znowu jest to zatrzymanie sie wagi :/ ale musisz to przetrzymac i na pewno bedzie dobrze :)) a najwazniejsze jest to ze weekend dobrze spedzilas :) ps, ale trufle rozdaj znajomym w pracy a nie jedz ich sama :))