Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pozytywne nastawienie


Dzieci w przedszkolu, najmłodsza dopiero wstała 🙂 a ja już po dwóch śniadaniach i po treningu siłowym na całe ciało. Wstałam z lekkim bólem głowy i myślałam, że ćwiczenia dziś odpuszczę. Życie mnie nauczyło, żeby po prostu nie ćwiczyć na siłę. Odpoczynek i regeneracja to podstawa. Ale od miesiąca siedzę w domu i chyba przez to jestem trochę ospała. Dlatego dzisiejszy trening pomógł się rozbudzić. Dziś znowu jedziemy z dziećmi do moich rodziców. Dzień babci i dziadka zobowiązuje 😉 mam nadzieję, że nie odplyne znowu z jedzeniem jak podczas ostatniej wizyty. Zrobię dla nich jakieś ciasto w zdrowej wersji. Jeszcze tylko krótki raport z dnia wczorajszego.

Przyznam się bez bicia. Na zdjęciach brakuje obiadu. Byłam tak głodna, że zapomniałam zrobić fotkę 😎. Na drugie śniadanie w zamiennikach w diecie vitalii nawet ciasto znalazłam. W pierwotnej wersji z ananasem, ale ja zrobiłam z bananem i do tego dodałam od siebie szklankę mleka. Pozostałe posiłki:

*kanapka ze szpinakiem, fetą, kukurydzą, ogórkiem i rzodkiewką

*jogurt z domowym dżemem morelowym (nie ja go robiłam 😁)

*pierś z kurczaka w papirusie z ziemniakami i surówką z marchewki i jabłka

*kanapki ze szpinakiem, fetą i słonecznikiem prażonym.

Niestety wczoraj za niską kaloryczność sobie wyliczyłam przez co musiałam coś przekąsić przed obiadem. Dojadlam po córce omlet z nasionami i trochę jogurtu pitnego. Wieczorem smazylam dla dzieci na bal karnawałowy mini pączki z serków waniliowych. Przyznaję bez bicia, że kilka zjadłam 😏 

Aaa i jeszcze jedna sprawa. Wczoraj był wielki dzień: ważenie 😁 niby waga spadła o 0,4kg, ale gdyby nie te moje potknięcia to by było znacznie lepiej. Oczywiście walczę dalej 💪🏋️🏃. Aktualnie 72 kg.