Koniec użalania się na sobą! Biorę się w garść! Stawiam wyzwanie samej sobie, udowodnię, że potrafię!!! Co mam do stracenia? Tylko kilogramy! Nie dowiem się jak moje życie będzie wyglądać jak schudnę dopóki nie schudnę, ot co! Przestaję wybiegać w przeszłość, żyję tym co teraz, najważniejsze to trzymać dietę każdego dnia i ćwiczyć! Dam radę! To będzie moje ostatnie podejście do odchudzania, tak postanowiłam. Jeżeli tym razem mi się nie uda to daję sobie spokój, widocznie odchudzanie i szczupła sylwetka nie są dla mnie.
Moje nowe motto, które usłyszałam od jednej z vitalijek ( za co bardzo dziękuję.:))
NIE WAŻNE JAK CIĘ OCENIAJĄ I ILE CI SZANSY DAJĄ INNI, DĄŻ DO SWOJEGO
CELU, NIE BACZĄC NA ICH ZDANIE. WKRÓTCE OKAŻE SIĘ, ŻE JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ
ŻYCIA.,
Pandzia.
1 grudnia 2012, 21:38oo tak! i takie podejście mi się podoba ; ) nie możesz się poddać, walczysz o 'lepszą ja' ! a w chwilach zwątpienia, bo przecież każda z Nas nie raz tego doświadcza, pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć!! POWODZENIA! z całego serducha ; )
tulipan287
1 grudnia 2012, 01:09świetne motto! Tak trzymaj :-)