Wczoraj miałam lekki kryzys.. To znaczy nie zjadłam nic niezdrowego, trzymałam dietę jak zawsze, ale fatalnie się czułam. Kręciło mi się w głowie od rana, a jak przyszedł czas na ćwiczenia z Ewą było jeszcze gorzej.. Myślałam, że nie dam rady, ale położyłam się na chwilę, wypiłam wodę i się udało. Do tego było tak strasznie duszno jednak wytrwałam. Chyba powinnam trochę zwolnić tempo, bo nie chcę się w nic wpędzić. Odchudzanie odchudzaniem, ale zdrowej jest najważniejsze!
A dzisiaj tradycyjnie skalpel+ wieczorne bieganie.:)
annmolly
8 lipca 2013, 11:45może zrób sobie dzień przerwy na regenerację? :) to zawsze pomaga w nabraniu sił!
Lisaveta_
5 lipca 2013, 10:59No uważaj, bo się naprawdę czegoś nabawisz. Jeden dzień zawsze można sobie odpuścić. Ja 2 sobie odpuściłam. Ale jest dobrze. Trzymam kciuki.