Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No i znowu 83 kg.


Rozregulowała mi się tarczyca, a ja zamiast jeść rozsądnie to sie obżeram. Tyję w zatrważającym tempie. Jeszcze 2 tygodnie temu było 80 kg. Dzisiaj 83 :o :o SZOK.

Mam dietę, zapłaciłam u dietetyk 500 zł (!).  A jej nie stosuję. Robiłam wszystkie wyniki badań dla niej, żeby też zadbała o moje niedobory wszystkiego, co możliwe. Też z 300 zł poszło. I po co, żebym jadła jeszcze gorzej niż przed dostaniem diety?? Jakiś głupi schemat u mnie działa "od jutra dieta to dzisiaj muszę się nażreć".

Będę tu jakoś sprawozdanie zdawać to może mnie to zmotywuje. Czy się trzymałam diety, czy nie.

Powodzenia sobie życzę.

  • milka454

    milka454

    9 maja 2018, 17:35

    Ja tam za bardzo nie ufam dietą dietetyków... stwierdziłam, że sama spróbuje schudnąć drobnymi kroczkami. W momencie nie przytyłam to też w momencie nie schudnę. I stwierdziłam, że żaden dietetyk mi nie pomoże. W końcu to ja znam siebie najlepiej. Wiem co mi odpowiada a co nie. Też biorę witaminy w tabletkach i rozpuszczalne w wodzie i staram się pić co najmniej 2 L. Jem częściej a mniej i już nawet lepiej się czuję.. tak lżej trochę i mam więcej energii. Nawet lepiej sypiam po ćwiczeniach. Także powodzenia i nie przejmuj się dietą narzuconą przez kogoś. Może nie odpowiada ci, bo właśnie nie lubisz jak ktoś ci mówi każdego dnia co masz zjesz. Możesz spróbować zastosować się do zaleceń, ale też z dawką optymizmu. Myślę, że nie zaszkodzi jak czasem sobie coś innego przygotujesz niż masz w planie. Też nie koniecznie kalorycznego, ale co ci lepiej odpowiada. Dasz radę! Trzymaj się :))

    • dzasstin

      dzasstin

      9 maja 2018, 19:27

      Dziękuję i wzajemnie!!

  • Werka.kk

    Werka.kk

    9 maja 2018, 11:28

    też tak miałam często, dieta od jutra a dziś muszę najeść się za wszystkie czasy bo przecież nie będę już mogła :( Dziś uczę się podchodzić do tego z głową i raz na jakiś czas pozwolić sobie na coś, żeby później nie rzucać się na wszystko i po prostu prowadzić zdrowy tryb życia a nie ścisłą dietę kilogramy same odejdą, mam nadzieję :) Powodzenia :):*

    • dzasstin

      dzasstin

      9 maja 2018, 19:27

      Czasem potrafię z głową, ale czasem wszystko wymyka się spod kontroli. Teraz to już przeginam. Dzięki!

  • GoodRiddance

    GoodRiddance

    9 maja 2018, 09:34

    witaj w klubie, ten sam wiek i waga, tylko jestem 3 cm wyższa. tez nie potrafie się ogarnąć, odchudzam się, pozniej jem za duzo, i tak błędne koło trwa od jakichś 7 lat... :( nawet na swój ślub nie udało mi się schudnąć... w tym roku wzielam się za siebie , chodziłam intensywnie na siłownie a waga ani nie drgnęła... mam nadzieje ze kiedyś nadejdzie ten dzień gdzie w końcu się uda

    • dzasstin

      dzasstin

      9 maja 2018, 19:26

      Musimy się ogarnąć :) ale jak. Ja kocham jeść i wcale nie tylko zdrowe rzeczy i lubię jeść duuuuużo

  • ola05

    ola05

    9 maja 2018, 06:13

    Hmmm początki są trudne. Pomysł że psujesz też swoje zdrowie. 500 zl za dietę? Masakra. To chyba z zakupami na miesiąc....

    • dzasstin

      dzasstin

      9 maja 2018, 19:24

      U mnie to nie początki. Początek wytrzymałam 3 tygodnie na tej diecie a teraz jak już raz zawaliłam to jest tylko gorzej. Dieta strasznie droga bo wegetariańska. Jakbym tylko wiedziała że vitalia w końcu wyjdzie na przeciw moim oczekiwaniom i to jak tanio. A w lutym myslalam ze nie mam wyjscia...

    • ola05

      ola05

      10 maja 2018, 08:08

      Trzymaj się i nie poddawaj.

  • NowaJaPoPorodzie25

    NowaJaPoPorodzie25

    9 maja 2018, 06:05

    Kochana jq miałam tak samo. Nie opamietalam się i z '80ciu kg zrobiło się nagle 90... 'także nie powielaj mojego przypadku i ogarnij się choć troszkę żeby chociaż Twoja waga stanęła a nie poszybowala do góry jak u mnie :/ Powodzenia i trzymam mocno kciuki!! :)

    • dzasstin

      dzasstin

      9 maja 2018, 19:22

      Dziękuję :) już jak napisałam ten wpis to dzisiaj mam więcej zapału. Pozdrawiaam :D