Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Lazy Wednesday :)


Hej Misiaki :*
Jejku, jaki piękny dziś dzień, prawie cały w łóżku, piżamie, bez makijażu, bez bieganiny wszystko takie spokojne.. Do 14 byłam sama w domu, w spokoju się pouczyłam na fizykę ( elektromagnetyzm to dla mnie kosmos ;), ale jakoś ogarnęłam. Przeczytałam 3 księgi Tadeusza, co znaczy, że według mojego planu jestem o jedną do tyłu ;c Jutro chyba też nie dam rady, bo będę kłuć chemię, której dziś nie ruszyłam. Mimo tego, że cały dzień w domu starałam się pilnować z jedzeniem. Zjadłam dziś:

ŚNIADANIE: owsianka "Nesvita"
II ŚNIADANIE: 2 kromki chleba żytniego z szynką drobiową z warzywami
PRZEKĄSKA: gruszka
OBIAD: 2 miseczki ryżu z warzywami chińskimi i kawałkami kurczaka( miseczki były pełne, bo kocham chińskie jedzenie ;)
PODWIECZOREK: 1l smoothie z warzyw i owoców ( sama, nie wiem jak to zrobiłam, na swoje usprawiedliwienie powiem, że skończyłam to pić o 16 i od tego czasu już nic nie jem ;P)

Piłam dziś dużo, bo jak siedzę w domu, to zawsze staram się dużo pić : 1l wody niegazowanej, 8 czarnych, gorzkich herbat, 1l smoothie, 5 kaw z mlekiem 3.2%.

AKTYWNOŚĆ: rozgrzewka z 5 min skakanka + Skalpel ( już się przekonałam w 100% do Ewki ;)

To chyba tyle na dzień dzisiejszy, lecę się wykąpać, przygotować do szkoły, bo jutro już niestety idę ;c Żeby było przyjemniej wstaję o 4.45, a dziś się nawet nie wyspałam.. No cóż, ciężkie życie licealistki :P Trzymajcie się ciepło! :* <3

PS. A tu zdjęcie mojego smoothie, którego pochłaniam w niesamowitych ilościach. Zaczęłam niewinnie od takiej szklaneczki, a potem jeszcze wypiłam 0.5l kufel ;c Myślę, że w sobotę zrobię sobie dietkę i cały dzień będę go piła, bo jest pyszny :)