Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
It's a revolution, I suppose!


Hej Kochane!



Przeżyłam w szkole, nie załapałam żadnej 1 (y) Dzień pozytywny, mimo że pobudka o 4.45 to było wyzwanie! Wiecie jak ciężko jest podnieść wielką dupę z ciepłego łóżka? ;> Żarty, żartami nie będę się tu rozpisywać, przejdę do konkretów. Dietowo ok, ale rano wpierdoliłam sernik :) Wyobrażacie sobie? Sernik o 5.30! (y) Tak, to cała ja :P Potem zjadłam jeszcze jakieś 2 praliny mrożone po obiedzie, ale nie mam wyrzutów sumienia :P

Menu:
ŚNIADANIE ( 5.30 ): sernik, plasterek szynki, jabłko
II ŚNIADANIE ( 9.30 ): kanapka z ciemnego pieczywa z szynką i kiełkami, mus owocowy
POSIŁEK III ( 12.30 ): serek wiejski i skibka ciemnego chleba
OBIAD + PODWIECZOREK ( 15.00 ): mały kotlet z kurczaka, trochę sałaty z burakami, 2 pralinki truskawkowe i 2 czekoladowe, deserek waniliowy
To na tyle jeśli chodzi o dzisiejsze jedzenie :P

Płyny: 2 l wody niegazowanej, 2 kawy z mlekiem, 2 czarne, gorzkie herbaty

Aktywność:
Squats challenge- dzień 3
3/1 "Ripped in 30" Jillian Michaels
2 godziny wf w szkole ( zawsze trochę się poruszałam ;)

Tyle na dziś, uciekam do nauki ;c Dziś fizyka i angielski day + wisi nade mną " Nad Niemnem". Wszystkiego dobrego i dużo wytrwałości Kochane! :*

Trochę pięknych zdjęć na koniec :)









  • laauraa

    laauraa

    3 kwietnia 2013, 20:15

    Ciacho zjadłaś rano to przez cały dzień spaliłaś! :D Chociaż lepsze byłyby dla nas te ciacha z początku Twojego wpisu i nie trzeba ich palić :DD

  • Desperacka

    Desperacka

    3 kwietnia 2013, 19:23

    Ci panowie na początku wpisu mi się baaardzo podobają ;D mam nadzieję, ze w wakacje spotka nas taka sytuacja jak już będziemy piękne i zgrabne ;P