Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I don't want to live on this planet anymore..


Witajcie! 
Dziś będzie wpis pełen goryczy i moich osobistych odczuć, z góry przepraszam jeśli kogoś obrażę. Nie wiem od czego zacząć więc może zacznę od piosenki





Gówniano przyśpieszone, ale lepszej wersji na youtubie nie uraczysz ;P
Uważam, że jest to bardzo piękna i mądra piosenka, teledysk do niej także na 5+ niestety w PL jeszcze go nie ma ;c Nie ważne.. 

Pretty hurts
Shine the light on whatever's worse
Perfection is the disease of a nation
Pretty hurts
Shine the light on whatever's worse
Tryna fix something
But you can't fix what you can't see
It's the soul that needs the surgery.

When you'r alone all by yourself
And you're lying in your bed
Reflection stares right into you
Are you happy with yourself
It's just a way to masquerade
The illusion has been shed
Are you happy with yourself?


ARE YOU HAPPY WITH YOURSELF??

Nie. Ja nie jestem. A byłam.. I dlaczego nie jestem? Nie jestem, bo spotkałam się z wieloma obelgami, złośliwościami. Zaczęło się w 3 gimnazjum. Jadłam batona na przerwie, i to nie jakiegoś z karmelem, czekoladą, ciastkiem i orzechami, który miałby z 500kcal. To był zwykły batonik muesli jogurtowy pamiętam jak dziś. I podeszła do mnie piękna, chudziutka "koleżanka" i zapytała się czy mam już sukienkę na bal gimnazjalny i w jakim rozmiarze, że nie obawiam się przytycia. Zatkało mnie, a do oczu napłynęły mi łzy. Moja przyjaciółka mnie zabrała z tego miejsca, ale tamta była na tyle bezczelna, że podeszła po raz drugi i powiedziała, że nie mam się obrażać czy coś tylko, że ona ma jedną sukienkę, taką luźną, która zakryła by moje boczki i w ogóle, tylko, że ona ma rozmiar 34 więc sama rozumiem.. I odeszła ze swoim idealnie pięknym i przesłodkim uśmiechem.

Od tego dnia nie akceptuję siebie. Czuję się gruba i brzydka. Wiem, że są ludzie grubsi, chorzy i wiem, że moje odczucia są niczym w porównaniu z tym, z czym zmagają się inni. Szkoda tylko, że nie wszyscy to rozumieją.

Ludzie, kto dał Wam prawo do wiecznego oceniania, krytykowania, komentowania i do bycia chamskim i bezczelnym! Dlaczego nawet na tym portalu, na którym jest wiele osób, które chcą coś w sobie zmienić, bo są chorzy, bo jest im ciężko, bo ktoś im kiedyś powiedział coś nieprzyjemnego, bo po prostu chcą jakiejś zmiany, bo żyjemy w głupich czasach, w których promuję się chudość, lanserstwo, cwaniactwo i chamstwo! I czy nawet tu muszą się znaleźć osoby, którym przeszkadza to, że na głównej znajduję się wpis kogoś kto ma przykładowo 50kg idealne ciało od zawsze, ale pokazuję swoją metamorfozę, bo kiedyś miał 60 kg i nie dbał o siebie, a teraz ćwiczy,. stara się być lepszym?

CO WAS TO BOLI? 
DLACZEGO I JAKIM PRAWEM KOMENTUJECIE I OCENIACIE TĘ OSOBĘ?

Przepraszam, ale wróciłam tu, bo liczyłam że społeczność Vitalii jest po to by się wspierać i cieszyć każdym nawet małym sukcesem. Wcześniej jak nie dodawałam wpisów to i tak przeglądałam różne pamiętniki i ktoś napisał, że odchodzi, bo na Vitalii nie ma już wzajemnego motywowania i przyjaznej atmosfery. Po moim powrocie spotkałam się z samymi pozytywnymi komentarzami i cieszyło mnie to, sama starałam się motywować innych, ale wczoraj to co przeczytałam tak mnie dotknęło, że nie mogę przestać o tym myśleć ani pogodzić się z tym. Zacznijmy się wspierać i motywować, a nie krytykować wszystkich za wszystko. Trochę ciepła i życzliwości. 

Przepraszam jeśli kogoś uraziłam tym wpisem, nie piszę do nikogo personalnie tylko zastanówmy się nad tym wszyscy. Czasami nawet jeden taki wpis może kogoś podłamać. Ja uważam, że takie metamorfozy nawet jeśli ktoś zgubił 1cm z brzucha, ud, czegokolwiek są potrzebne! Ja po to tu jestem! Żeby oglądać sukcesy innych, cieszyć się nimi i czerpać z nich siłę, a nie wyśmiewać kogoś, że 1cm, a nie 2! Przepraszam też za błędy, pisałam to na szybko i pod wpływem emocji.

Udanej niedzieli!
  • domji

    domji

    5 stycznia 2014, 13:44

    ludzie są czasem tacy perfidni... aż smutno się na to patrzy.