Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
witam


witam wszystkich. jak sie miewacie. ja zaczynam od jutra diete. ale checi mam nikle i nie wiem czy cos z tego wyjdzie a moze zaraz zakoncze to moje odchudzanie. wczraj poszlam do fryzjera zrobilam pasemka blad myslalam ze poprawie sobie   choc troszke chumorek. ale sie pomylilam. w pracy tez mam roznego rodzaju akcje. pracule u ludzi juz 4 lata i nagle po ich urlopie okazuje sie jaki ze mnie zly pracownik jak ja to nie umiem sobie zniczym poradzic. tylko ze przez kila dni tj. 5 pracowalam po 12 h sama  musialam sobie wszystko zrobic i nagle okazuje sie ze jestem zla bo trzeba mi zaplacic. Od tygodnia dzien w dzien robia mi awanture jak nie szefowa to szef jedno wychodzi drugi zaczyna. a ja jestem taka ze jak zrobie cos zle to sie przyznam ale niestety tu jest nie moja wina. jednego dnie mowia tak wiec ja mrobie tak jak chca a drugiego mowia ze tak nie jest. zgupiec mozna K>>>>>>A Dosc ze mam w domu problemy to jeszcze w pracy. brakuje mi natchnienia do dalszej egzystancji. pocieszam sie ze mam wspanialego synka choc tan jak polroku temu nie mowi bo mu sie nie chce. Boze mam juz tego dosc. jak sie wzjasc w garsc. jak pozbierac by stac sie takim jak kiedys. gdzie ta dawna ja. ta dziewczyna z ciaglym usmiechem na ustach z impreza w oczach gdzie niczym nie musialam sie przejmowac.