Nie powinnam, bo jutro oficjalne ważenie i mierzenie - bo to 2 tyg. Ale musiałam wczoraj zjadłam o 23 w nocy frytki z serem i keczupem a wszystko dlatego ze pojechałam na piwo do miasta nie wiem co sie ze mną stało, ale faza złapała mnie po pierwszym piwie!, to straszne - ekonomiczne , ale straszne.
No i na wadze pokazało mi dziś 0,5 mniej, ale jeszcze sie nie ciesze, jak jutro bedzie tyle samo to będe w niebie ;) Oznacza to zdobycie 1 celu! 3 miesiące i 5 kg, nie jest źle. lepiej zgubić powoli, niż zeby miało powrócić z podwojoną siłą.
Skakanka jak na razie dobrze, opuściłam tylko 1 dzień skakania mój bilans to 4000 skoków ;) na 5 dni :)) ech, dzis musze poskakać. Ta skakanka na prawde mnie męczy, a co najlepsze jestem cała spocona po 30 minutach :) Choć ostatnio wyskakałam 1000 w 15mmin.
Chce szorty i sukienke na lato. Chcę wsiąść do samolotu w ślicznej letniej sukience i pokazać że sie nie dałam angielskiemu jedzeniu :) Trzymajcie kciuki co by sie udało :)
Aleksanddra
18 marca 2012, 11:15Musi jakoś dać sobie radę. Też marze o szortach i sukience... Takie marzenie, mam nadzieje, że nie jest złudne. Ja właśnie nie wiem czy zdążę do urodzin, mam pod koniec kwietnia a tu jeszcze 6 kg mi zostało. Może jakoś dam sobie radę.