Przyzwyczajam się do Prolavia. Jest naprawdę w porządku. Kisielek, dwie szklanki wody i po sprawie. Uczucie przepełnienia znika szybko, a po 30 minutach robię się głodna, więc nawet zegarek nie jest mi potrzebny.
I nie wiem, czy tak chwilowo mam, czy to prolavia działa, ale nie mam ochoty na słodycze. Może też dlatego, że bez przerwy coś w siebie wrzucam i po prostu nie mam czasu... ;)