Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mała porcja przynudzania
21 lutego 2015
Trudno przestrzegać regularnej diety, zasad, ćwiczeń, jak sie ciągle jest poza domem. Chciałabym już wreszcie, żeby wszystko wróciło do normy. A tu kolejny weekend w drodze - potem mi tych dwóch dni odpoczynku bardzo brakuje. Od ciaglego siedzenia za kółkiem boli mnie juz kręgosłup.
Ale, ale ... dzisiaj sie wyspałam za to za wszystkie czasy.
Czekolada: od czterech dni dwa małe kawałeczki gorzkiej czekolady (której zresztą nie bardzo lubię - może uda mi sie obrzydzic sobie czekolade, ze w końcu będe ją traktowac jak lekarstwo...)
A Prolavia - myslę, że działa i chyba działa trochę odwadniająco - trzeba bardzo dużo pić.
Ale zauważam pozytywne zmiany - moje nogi od czterech dni nie sa spuchniete i to jest cudowne - marzę o tym , kiedy znowu założe spódnicę. Na razie zgubiłam gdzies talie i w spódnicy czuję się jak "Babcia Polka" - no postarza mnie po prostu i już...
Nie wiem, dlaczego nastrój mi tak siadł, ale strasznie jestem zmęczona...i tęsknię za domkiem....