Weekend zaliczam na plus, nie bylo alkoholu,jedzenia na wynos i niezdrowych przekasek. W poniedzialek grzecznie zaliczylam workout, i grzecznie siedzialam nad ksiazkami,bo w piatek mam egzamin.
Strasznie nie chce mi sie do pracy,dzisiejszy wtorek po dlugim weekendzie jak poniedzialek, i telefon w takie dni nie przestaje dzwonic. Moze dzieki temu szybko zleci.
wczoraj ogarnela mnie tak przejmujaca tesknota za Polska,za domem i rodzicami i siostrami, ze usiadlam i sie musialam wyplakac. Niestety,nie minelo mi jeszcze i dzis czuje sie troszke nie w sosie z tego powodu. Chyba zbliza sie @,do tego pogoda nie rozpieszcza- od rana leje, i moze to stad te smuteczki. Co nie zmiebia faktu, ze w tej chwilu najbardziej chcialabym usiasc z mama i tata przy kawie i kawalku ciasta,a potem pojechac na rower z siostrami... niewazne.
Trzymajcie sie dziewczeta
angelisia69
5 maja 2015, 13:28no jak bys byla w PL to na pogode bys nie narzekala,bo jest cieplutko.Czasem przychodza takie dni,ze czlowiekowi smutno i plakac mu sie chce.Nieraz ten placz pomaga.Trzymaj sie cieplutko