Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wczorajszy kompuls - brak motywacji....


Stanęłam wczoraj na wagę, coś mnie podkusiło i co???

Waga pokazała 66 kg!


Co jest kur*a???!!!!


Nie wiem co się dzieje, nie wiem. Trzymam dietę, ćwiczenia raczej rzadko i mało a tu przez miesiąc + 2 kg. Nie wierzę po prostu. Opadły mi ręce. Po co te wszystkie starania, wyrzeczenia? Pytam się po co?
Wku*wiłam się na maksa i poszłam się zwyczajnie nażreć, tak ponad korek. Zjadłam dwie miski zupy pomidorowej z makaronem, 3 naleśniki z serem, całą tabliczkę czekolady i wypiłam piwo z sokiem. Do dupy z tym wszystkim!

Brak mi słów i sił na to wszystko...
Zaczynam wątpić, że coś może mi się udać....
To bez sensu....
Jestem totalnym nieudacznikiem, nic mi nie wychodzi...
Tylko palnąć sobie w łeb....




  • zet.max

    zet.max

    28 września 2013, 11:34

    Nie daj się, jeśli teraz odpuścisz to wrócisz do tego co było, wierz mi wiem co piszę:) Dwa kilo to nie wiele, jak sie zmotywujesz to szybko zgubisz i osiągniesz więcej. Kopię cię mocno w tyłek i do roboty:)

  • lady.m

    lady.m

    27 września 2013, 11:14

    Tylko nie rezygnuj, może zmień dietę, albo wyklucz coś ze swojego jadłospisu. Często jest tak że waga się buntuje, ale przeanalizuj to co jesz dokładnie, może coś znajdziesz. A z moich zauważeń to nie wiem czy np danio light jest naprawdę light. Pamiętam że kiedyś chciałam go kupić ale coś mi w składzie nie pasowało (tylko już nie pamiętam co...). Nie poddawaj się tylko jak nie tak to spróbuj inaczej a na pewno Ci się uda!

  • SandyCastle

    SandyCastle

    27 września 2013, 11:01

    ooo i jest ktos w tej samej sytuacji co ja ! I ja coraz czesciej mysle ze ludzie ktorzy chudna po miesiacu klamia ! mi tez ani centymetry ani kilogramy ani drgnely przy przestrzeganiu diety i codziennych cwiczeniach :/