Witam za mną drugi tydzień diety jako że miałam 2 zmiany, których z resztą nienawidzę nie miałam czasu na nic. Raz udało mi się poćwiczyć i jeszcze ten " czwarty tłuszczyk " i te pączki wszędzie gdzie nie spojrzeć, mimo wszystko tydzień zakończyłam ze spadkiem. Pewnie byłoby lepiej gdybym ćwiczyła więcej przez ten czas ale trzeba się cieszyć z tego co jest. Nie poddawajmy się i dążmy do celu a napewno się uda.
edzia3458
7 lutego 2016, 22:24Dziękuje nie ma co się mazgaić i płakać nad rozlanym mlekiem idziemy dalej do przodu
DarkaGratka
7 lutego 2016, 19:25Masz świetne nastawienie, i gratuluję spadku :D