Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:))))


Hej :D

Waga w dół. Nie ma tego złego.... Szwy trochę ciągną, ale daję radę.Teraz widzę, jak drastyczna dieta jest mi potrzebna, żeby osiągnąć cel. Aż się boję. Bez kawy, niczego słodkiego, pewnych ulubionych warzyw. I teraz nie ma przeproś;). Będąc na normalnej diecie od dietetyka od czasu do czasu mogłam sobie pozwolić na jakieś grzeszki. Teraz zakaz pod rygorem- kierunek chirurgia. A tego muszę niestety uniknąć.

Wczoraj moi najbliżsi zażyczyli sobie na obiad wrapy z kurczakiem na ostro i sałatką.(slina)

A ja? Makaron z warzywami gotowanymi i gotowane klopsy z indyka z lnem i ziołami prowansalskimi. Nie powiem- nie było złe, ale taki wrapik... mniam.

Dzisiaj tylko owsianeczka na razie i jogurcik, potem...znowu klopsy:(

Nie mogę się doczekać kiedy będę mogła choć wsiąść na rower- bo zapomniałam Wam się pochwalić, że dostałam na urodziny od męża piękną biało niebieską holenderkę. Mmmmm. Jest cudny. Na razie mogę sobie tylko na niego popatrzeć...

  • Sofijaaa

    Sofijaaa

    27 kwietnia 2016, 15:37

    Mi wycinali woreczek w sierpniu. Miałam 4 kamienie po 1,5 cm które do tego złączyły się razem ;-) Wiem co teraz przeżywasz.

  • zwolkam

    zwolkam

    27 kwietnia 2016, 11:10

    Zdrówka życzę! Rzeczywiście masz teraz niezłą motywację do trzymania diety :)