Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Postępy


Rozkręcam się. Dzisiaj wytrzymałam 30 minut i spaliłam(podobno) 275kcal. I to na programie do odchudzania ze zmieniającym się obciążeniem. Mądry ten mój orbiś bo rozkłada cały programik na zaplanowany czas. Jak skończę to piszczy, czasami jeszcze trochę pokręcę na jedynce. Pot mi dzisiaj oczy zalewał i wypiłam pół butli wody. Fajnie, a jakby do tego dietka prawdziwa zamiast tej mojej na niby.
Późno już ale muszę jeszcze rozliczyć przynajmniej jednego klienta. Jeszcze Jędrkowi przygotować obiad do pracy a jego samego zmusić do uprasowania spodni i koszuli. Sama siebie, głupia baba, w ten kierat zaprzęgłam. Tylko się w czółko walnąć.
  • ewakatarzyna

    ewakatarzyna

    30 stycznia 2013, 17:54

    Kupuję ciecierzycę w puszce w pomidorach, podsmażam pierś, cebulkę, paprykę i do tego daję tę ciecierzycę i trochę duszę.

  • paniania1956

    paniania1956

    28 stycznia 2013, 19:58

    Podziwiam za ten orbitrek!

  • gruszkin

    gruszkin

    28 stycznia 2013, 13:43

    Czyli czynisz kobieto postępy, 35 minut na orbiterku, szacun ja ledwo wytrzymuję 5 minut, ale to bardziej z nudów, no i mam taki bez komputerka. A po co go zmuszać przypomnij raz, jak będzie musiał prasować tuż przed wyjściem, to na drugi raz będzie sam pamiętał, za bardzo się przejmujemy co inni potrzebują, a nie co my, zacznijmy być trochę egoistkami, bo jak same o siebie nie zadbamy, to nikt za nas tego nie zrobi. Czy Jędruś myśli co Ty masz jeszcze do zrobienia?

  • ewakatarzyna

    ewakatarzyna

    28 stycznia 2013, 09:37

    Bo z Jędrkami tak już jest. Ja usiłuję mojego powoli wkręcać w obowiązki domowe i cieżko jest, oj ciężko :)