Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Coś dziwnego.....


Coś dziwnego i niebywałego. Ulewy zatopiły basen  . Dostałam SMS, że zajęć nie będzie odwołania bo jest awaria. Od syna wiem, że to z powodu podtopienia.
Wczoraj przeprosiłam orbitrek zupełnie. Dociągnęłam do 35 minut i utłukłam 260 Kcal.
Spłynęłam potem w pełnym tego słowa znaczeniu ale duma mnie rozpierała. Czy dzisiaj powtórzę wczorajszy wyczyn? Wątpię. 
Z dietą jest znacznie gorzej. Wieczorem zafundowałam sobie jajecznicę bo po lodówce walały się pieczarki i trzeba je było zutylizować. Do tego łyżeczka oleju, 2 jajka i zagryzłam cieniutką kromką razowca.
Za tydzień mam kontrolę u nefrologa i znowu dostanę opr, że nie schudłam. Wstyd mi ale nie na tyle aby silnie motywowało.
  • Aldek57

    Aldek57

    27 czerwca 2013, 14:38

    Na orbitreku bardzo solidnie poćwiczyłaś i wcale nie musisz codziennie,najlepiej co 2 dzień.Ja też najlepiej potrafię coś zjeść wieczorem i to jest moja zguba.

  • mania131949

    mania131949

    26 czerwca 2013, 06:33

    Ja też mam problem z jedzeniem wieczorami. Zawsze mnie coś, co trzeba zutylizowac , skusi !!!! Teraz jeszcze próbuję rzucać palenie !!! Masakra!!!! Nie wiem, jak długo to wytrzymam!!!! A z basenem może się wkrótce uporają!!! Pozdrawiam serdecznie!!!!