Powtórka wczorajszego wyniku nie powidła się. Też 40 minut, ale 11,3 km i 290 kcal. Jest tak gorąco, że kręcenie w otwartych drzwiach balkonowych nie pomagało. W pokoju jest 27 st.C, na balkonie tylko 3 mniej, a już jest 24:20. Powinnam przestawić się na rano, tylko to wstawanie. Musiałabym zaczynać najpóźniej o 6:00 aby na 7:30 zdążyć do pracy. Mam do nie tylko przez ulicę.
Jędrek ma kilka dni wolnego i pod okiem ojca sprząta swój pokój, łącznie z odstawianiem mebli. Jednego dnia mu zabrakło a atmosfera, że lepiej im w drogę nie wchodzić.
Moja kolejna roślinka - dziewięćsił
gruszkin
8 sierpnia 2013, 10:46W takiej temperaturze tyle orbiego, szacun.
ewakatarzyna
8 sierpnia 2013, 09:31hahahaha - jakbym o moim Jędrku czytała. Może twój Jędrek też koziorożec ?
mefisto56
8 sierpnia 2013, 06:23Witaj Krysiu!!!! Przy takich upalach , moźe lekko przyfolguj , bo taki wysiłek może tylko zaszkodzić. Bezpieczne są moje kijki, pomyśl o włączeniu np. roweru a orbitrek zostaw na jesienno-zimowe wieczory. Serdecznie pozdrawiam Krystyna
mania131949
8 sierpnia 2013, 05:45Roślinka piękna, mimo upałów. Moje już się na jesień nastawiają. Zaczynają kwitnąć marcinki. Pozdrawiam serdecznie.