Choć dietkowo nieszczególnie z przyczyn wiecznie rozjazdowych. Powłóczyłam się troszkę w październiku. Ostatni tydzień duuuużo wędrowania piechotą. Dobre i to. A w Rzymie pogoda była cudna.
Jak dopadnę do domowego kompa to wrzucę parę fotek. Na razie znowu jestem wyjechana - do mamy.
paniania1956
1 listopada 2017, 11:49Ważne ze waga utrzymana, to najwazniejsze:))
mania131949
1 listopada 2017, 06:22Czekam na fotki! :-))) Widzę , że włóczęga zagraniczna była! :-)))