Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zalatany człowiek taki....


Zaskoczona jestem, że tak dawno nie poczyniłam wpisu. Bo to jak w tytule. We wrześniu byłam u siostry. Razem odwiedziłyśmy nasze przyszywane wnuczęta i zgodnie stwierdziłyśmy że na jakiś czas nam starczy. Poziom hałasu ponad akceptowalny. Na ulicy było dziwnie cicho. Wnucząt jest 4 w wieku 1,5-6 lat. W pierwszej połowie października chodziłam na rehabilitację. Jestem zadowolona bo były to głównie masaże. Po nich zwiększył mi się zasięg rąk.

Waga prawie w miejscu - 80,5 kg. Od siostry przywiozłam skrzyneczkę orzechów i już je pożarłam. Uwielbiam takie gdy jeszcze odłazi żółta "koszulka". Pyszne, zdrowe i kaloryczne niestety.

Ogród jeszcze czeka na porządki. Tylko dzika część została

wykoszona na zimę. Ostrokrzew wygląda cudnie ale do świąt paszkoty go ogołocą z koralików.

  • Berchen

    Berchen

    22 października 2022, 20:14

    80 to super waga jesli porownac z paskiem, osiagnelas bardzo duzo, gratuluje:) Cudne sa listki ostrokrzewu w wiencu adwentowym:)