Dziś zaczęłam trzeci miesiąc stosowania diety. Czasami grzeszę. Potem mam wyrzuty sumienia i wracam do liczenia kalorii. Ćwiczę systematycznie chodzenie i już odczuwam stawy. Kolana mnie trochę bolą. Musze się przerzucić na rower. 10 kg już mi spadło. Jeszcze 20 i już będę szczęśliwa.