Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nowy tydzień


Cóż... ostatni wpis z 6,12 teraz moja waga pokazuje 63,5

Miałam przez ten czas lepsze i gorsze tygodnie, ale cały czas z kontrolą w jedzeniu, ale bez ćwiczeń.  Moja motywacja przez ten czas była jak meksykańska fala :)

Od jutra, właściwie od dziś, ale od jutra z pełną determinacją, wracam i pędzę do pierwszego celu czyli 55 kilogramów, ale przede wszystkim do systematyki.

Muszę się wkręcić tak jak kiedyś  w życie fit(slonce) bo tak naprawdę brakuje mi tego czegoś,

tego, co było tylko moje i właśnie tego czegoś, tego napędu mi bardzo brakuje.

Do jutra, już nie mogę się doczekać;)

Dobrej nocy.