Zmotywowana, zadowolona z wizją uciekających centymetrów, ruszyłam do boju.
Z rana poskakałam przy zumba fitness,
planuje powrót do tradycji czyli skalpel Pani Ewy, może jeszcze bieżnia lub stepper
i 30 dniowe wyzwanie z przysiadami.
Dodatkowo słonko mnie chyba ususzy na wiór, ale nie oto chodzi, żeby marudzić