Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Odchudzanie

463-567 dień odchudzania

Kwiaty z mojego balkonu

 

Pomidorki również rosna na balkoniku

… no tym razem to już przesadziłam. Oczywiście zaglądałam do Was , ale nie wpisywałam się. Nie mam wytłumaczenia na moją nieobecność, bo cokolwiek bym napisała to nic nie da.

Co sie tyczy mojego odchudzania , to nie mogę przekroczyć magicznej cyfry 69,99- ha ha. Ale nie poddaje sie i cały czas pracuje nad sobą. Mam do Was pytanko. Czy faktycznie jecie ściśle to, co macie w diecie, czy jednak zmieniacie meni?

Ja nadal chodzę do Centru Leczenia Otyłości , nieraz dostanę reprymendę od Pani Doktór, bo np . schudnę 1,5 kg, a tkanka tłuszczowa idzie w górę 1kg. I jak tak dalej będzie , to znowu przytyje. Jestem już zmęczona tym odchudzaniem. Ale takie kryzysy się zdarzają. Obecnie ważę 71,20 kg . jeszcze 1,20 kg muszę schudnąć. Ja wogóle nie mogę zmobilizować się do ćwiczeń - nie lubię!!!   

Moze coś doradzicie? Jakieś ćwiczonka. Pozdrawiam

  • Aga.Agusia

    Aga.Agusia

    28 sierpnia 2009, 20:33

    jAK NIE LUBISZ TO MOŻE ROWEREK GODZINKE DWIE DZIENNIE SUPER SPRAWA POLECAM!!!

  • sisi1913

    sisi1913

    25 sierpnia 2009, 21:27

    Ja również nie lubiłam nigdy ćwiczeń i nie mogłam się zmobilizować. teraz zapisałam się na fitnes i chodzę raz w tygodniu. to jeszzcze za mało, ale polubiłam tą mordęgę. czuję się po tych ćwiczeniach rewelacyjnie choć kompletnie wypompowana. może też spróbuj gdzieś się zapisać na zajęcia to wtedy już się zmobilizujesz i pójdziesz.

  • Yokra

    Yokra

    24 sierpnia 2009, 10:17

    mam ten sam problem... Ostatni tydzień chodziłam z córcia na spacery po polnych wertepach, ale nic to nie dało (czytaj: waga stoi jak zaczarowana)... A wcale nie było lekko. Po dwóch godzinach wracałyśmy wypompowane (ja bardziej), choć mała miała jeszcze siłę biec od ulicy do domu... Pozdrowionka

  • ankagorecka2

    ankagorecka2

    23 sierpnia 2009, 23:43

    Podziwiam Twój sukcesss!Jesteś dla mnie przykładem!Niewolno Ci się poddać bo "fet" jak na śląsku określa się tłuszczyk tylko patrzy jak by tu wskoczyć na grzbiecik jakiegoś nieszczesnika! A co do ćwiczeń to poco Ci się jakos trudzić lepiej porządny spacer z psem a zwłaszcza po pochyłym terenie jakiego w Twojej miejscowosci dosyc ! Pa i trzymam kciuki!Ślicznie zrobione włoski!

  • mammarzenie

    mammarzenie

    22 sierpnia 2009, 01:58

    Ja też mam problem z ćwiczeniami.....,dlatego mam ciagle tą sama wagę. Nic Tobie nie doradzę ..przykro:(..A i tak świetnie schudłaś....gratulacje ....:) Krystyna