Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zostalo 90 dni


Hej dziewczyny,

 

Mialam napisac wczoraj, ale nie dalam rady...

Do egzaminow 90 dni. Musze wreszcie wziac sie do roboty, bo czarno to widze... A jednoczesnie jestem pelna obaw - to przez 3 miesiace przygotowan do poprzedniej tury przytylam moje nadprogramowe kilogramy... Dzis rano spadlam ponizej 52 kg (choc to pewnie chwilowe, generalnie jestem ok 52.5) i naprawde nie chce wrocic do poprzedniej wagi, ale siedzac w domu nad ksiazka jedzenie bylo jedyna rozrywka...

Szukam opcji - moze miejsca poza domem, gdzie moglabym sie uczyc? Nie moge nic wymyslic, bo jedyne, co mi przychodzi go glowy to kawiarnie, gdzie jedzenia jest duzo i zwykle trzeba  cos zamowic. Nie mam blisko zadnej biblioteki, a nie moge sobie pozwolc na strate czasu na dojazd do dalszej. Hm... nadal mysle. Jakies pomysly? :) Tu gdzie mieszkam jesien/zima jest bardzo ponura i raczej nie ma mozliwosci studiowania na swiezym powietrzu.

Buziaki

 

  • Iwantthissobadly

    Iwantthissobadly

    9 września 2011, 12:55

    Kochana mi się najlepiej uczy w domku,po co masz łazić niewiadomo gdzie jak możesz siedzieć w domowym zaciszu:)powiedz sobie,że nie możesz wrócić do tego co było,musisz znaleźć w sobie tą silną wolę,która pozwoliła Ci tyle schudnąć,po to by znowu nie przytyć!:)