Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pogoda rozpieszcza


i w przenosni i doslownie. Takiego lata w Irlandii nie bylo od 7 lat!!!! Piekne slonce, temperatura codziennie powyzej 25 stopni, morze wyjatkowo cieple i calkiem ladne plaze- coz wiecej chciec? 
Pogoda rowniez dziala motywujaco na mnie jezeli chodzi o aktywnosc fizyczna. Mam nieodparte wrazenie, ze chce mi sie wiecej i co najwazniejsze chce mi sie wiecej. Zastanawiam sie czy to czasem nie sprawia to ze czlowiek meczy sie inaczej, poci intensywniej ale rano np. o 6.30 po porannej kawie dobrze jest sie wlasnie tak inaczej spocic, powiem, ze bardziej efektywnie, konstruktywnie a co za tym idzie endorfiny pracuja na najwyzszym poziomie i ogolnie szczescie rozpiera! 
Dzisiaj dietowo nie najgorzej. Otoz pochlonelam:
I sniadanie: platki fittness z jogurtem
II sniadanie: kromka zytniego chleba z twarozkiem
Przekaska : nektarynka, 2 wafelki cytrynowe i garsc paluszkow slonych ( moja ,,bolaczka")
Obiad: kielbaska z grila, kromka zytniego chlebka z salata, serem zoltym, pomidorem
Kolacja : sok z 2 wycisnietych pomaranczy, 2 kiwi
Mysle, ze to zupelnie wystarczy, oprocz tego wypilam chyba ze 3 litry wody
Mama nadzieje, ze pogoda utrzyma sie az do naszego wyjazdu na urlop ( a takie wiadomosci podaja wszelkie prognozy pogody ) na ktory juz czekam z utesknieniem.
Tymczasem moje kochane, odpoczywajcie w taki sposob jaki Wam odpowiada, cieszcie sie zyciem, kochajcie sie, poniewaz jestesmy warte wszystkich skarbow swiata!!!! BUZIAKI