Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem chora psychicznie?!?!


Dziś do pracy przygotowałam pudełeczka z wydzieloną żywnością (tak właśnie bedę uczyć się systematycznych posiłków), a że bardzo dużo się działo, nie zdążyłam wszystkiego zjeść. Niby dobrze ale za mało też nie można! Poprawię się! Mój przedział to 1000-1200 kcal i bedę się starała szanować te cyfry. 
Jadąc autobusem miejskim trochę się zdołowałam, bo pomimo tego, że było kilka wolnych miejsc, nie miałam odwagi wpychać się komuś na siedzenie (ograniczone zresztą dziadoska barierką). Strasznie się tego wstydzę i wolę stać niż wsadzać swoją szafę trzydrzwiową tam gdzie jej ciasno! Tragedia! Jakie to przykre! Ale nie dam się! To mnie jeszcze bardziej zmobilizowało, dało kopniaka żeby się wziąć za siebie! Koniec tych upokorzeń, tego cichego cierpienia i łez wylewanych w poduszkę lub po nocnych ulicach miasta! To naprawdę psychiczna choroba! Jestem chora psychicznie!Tyle cierpienia niewidocznego dla innych , zabijającego od wewnątrz! Ale dam się!!! Kurcze - nie dam się i już!

  • sardynka50

    sardynka50

    3 stycznia 2013, 09:14

    Na pewno dasz radę ! Trzymaj się planu a będzie coraz lepiej ! Buziaki...

  • kasia165

    kasia165

    2 stycznia 2013, 18:37

    dasz rade ;) i za niedługo przestaniesz miec takie opory ;) bardzo dobrze, że chcesz trzymać poziom zjadanych kalorii na stałym poziomie dzięki temu nie spowalniasz sobie metabolizmu ;) pozdrawiam ;)

  • zmotywowana123456789

    zmotywowana123456789

    2 stycznia 2013, 18:32

    Jesteśmy z Tobą !Powodzenia! :)

  • aneta20s

    aneta20s

    2 stycznia 2013, 18:31

    dasz rade...wszystkie damy...

  • bedezdrowa

    bedezdrowa

    2 stycznia 2013, 18:28

    oby!! powodzenia!:))

  • bechebowa

    bechebowa

    2 stycznia 2013, 18:26

    Jasne, że dasz radę!!! Nie poddawaj się! :) trzymam kciuki

  • kaja1617

    kaja1617

    2 stycznia 2013, 18:26

    Też tak mam więc spokojnie. Ja w ogóle nie korzystam z miejsc w autobusach i tramwajach bo mam wrażenie że ktoś się na mnie patrzy i sobie myśli: "niech ta kobieta złazi z tego miejsca to ja sobie usiądę a jej się przyda postać- może straci kilka kalorii" :(