Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...wchłonęłam 1590 kcal !


Na początek dziękuję wszystkim, którzy mi towarzyszą, komentują moje zmagania! Dzięki Wam jakoś chyba zaczynam wierzyć w to, że tym razem może się udać, chociaż... Dziś ledwo zmieściłam się w jako-takiej "normie odchudzającej" bo wchłonęłam 1590 kcal i to znów przez to, że nieregularnie jadłam. Praca bardzo mi utrudnia plany żywieniowe, ale jak już wejdę w nowe obowiązki (pracuje od kilku dniu na innym stanowisku!) to i jedzenie pewnie lepiej będzie zaplanować!To będzie zadanie nr 1 na najbliższy tydzień.
Ale ogólnie jest dobrze, nie mam napadów "żarłoczności" takich żeby jeść i jeść i jeść...Nawet słodycze kusząco stojące na widoku (cóż-nie wszyscy się muszą odchudzać...) nie stanowią do tej pory zagrożenia. 
Nie mówię sobie, że z nich zupełnie zrezygnowałam, bo czas dziobnę świąteczne ciastko ale wliczam je w ogólną ilość kalorii a coraz częściej mam ochotę zjeść coś innego i wtedy spokojnie rezygnuję ze słodkiej przekąski aby zmieściło się jakieś konkretne danie. I to jest chyba sposób na mnie - boję się rygoru - "nigdy", "zawsze", "tylko", "wyłącznie"! Od razu włącza mi się stan gotowości bojowej.
Dlatego wolę łagodnie do siebie przemawiać.
  • sardynka50

    sardynka50

    5 stycznia 2013, 08:49

    Dla chcącego nic trudnego....łatwo powiedzieć,,lecz trudniej wykonać....UDA Ci się !!!!!!

  • aneta20s

    aneta20s

    4 stycznia 2013, 21:45

    no i co z tego...jutro bedzie lepiej... a teraz link...obejrzyj...my tez damy rade!!! http://vitalia.pl/pamietnik/Nesca85/1522921/wpis,7908792,Masa-fotek-porownan-29kg-historia-i-noworoczny-start.html